Snippet

Mission: Impossible - Rogue Nation

Ethan Hunt, agent elitarnej rządowej jednostki Impossible Missions Force, po raz kolejny udowodni, że nie ma dla niego misji niemożliwej. Po rozwiązaniu IMF, Ethan zostaje na lodzie, sam przeciw wysoko wyspecjalizowanej sieci agentów, Syndykatowi, który jest zdeterminowany, by zaprowadzić na świecie nowy porządek. Służyć ma temu eskalacja ataków terrorystycznych. Ethan, nie mając innego wyjścia, skrzykuje starą gwardię, by stawić czoła groźnemu Syndykatowi. Dołącza do nich zdyskredytowana agentka brytyjskiego wywiadu, która może, ale nie musi, stać po stronie IMF. Tak rozpoczyna się najbardziej nieprawdopodobna misja. Mission: Impossible.

gatunek: Sensacyjny
produkcja: USA
reżyser: Chrstopher McQuarrie
scenariusz: Chrstopher McQuarrie
czas: 2 godz. 11 min.
muzyka: Joe Kraemer
zdjęcia: Robert Elswit
rok produkcji: 2015
budżet: 150 milionów $ 
ocena: 7,2/10






 
Czas złoczyńców


Po prawie czterech latach od premiery "Ghost Protocol" - czwartej odsłony słynnej już serii, twórcy postanowili jeszcze raz pokazać nam "misję niemożliwą", która w wykonaniu agenta IMF, Ethana Hunt'a staje się jak najbardziej możliwa. Tym razem jednak stawka okazje się być jeszcze większa, a to wszystko z powodu groźnej organizacji o nazwie Syndykat. Czy Hunt ponownie odniesie sukces?

Tym razem nie ma IMF. Jest tylko Hunt i kilku jego pomocników. Działają w pojedynkę przeciwko wysoce zorganizowanej organizacji mającej na celu zaprowadzenie chaosu. Brzmi intrygująco? Owszem, jednak niech te opisy was nie zmylą. Nie ma co napalać się na olśniewające kino szpiegowskie jak to było przy pierwszej części gdyż to już jest jej piąta odsłona i tak naprawdę ciężko jest twórcom wymyślić coś nowatorskiego. Wcale nie oznacza to jednak, że nie udało im się odnieść połowicznego sukcesu. Fabuła "Rogue Nation" jest bardzo prosta i przejrzysta, ale za to dobrze opowiedziana. Dzięki umiejętnemu poprowadzeniu opowieści historia staje się intrygująca i wciągająca, ale oprócz tego jest także bardzo lekka w odbiorze. W stosunku co do "Ghost Protocol" akcja znacznie przyspieszyła co oczywiście wyszło jej na dobre. Twórcy również często zmieniają lokacje dzięki czemu nie jesteśmy znudzeni tylko jednym miejscem. Na plus zasługuje także wypełnienie akcji większą ilością zadań niemożliwych, niż w stosunku co do czwartej części, która nie miała wiele wspólnego z dewizą serii. Całość prezentuje się naprawdę zgrabnie, a film bardzo przyjemnie się ogląda. Ma to co każda dobra produkcja powinna posiadać: zgrabną, nieprzeholowaną fabułę, wartką akcję, widowiskowe potyczki i mnóstwo gadżetów. Z tym, że powinna być trochę krótsza. Miałem wrażenie, że była trochę rozciągnięta gdyż momentami można było to odczuć.

W obsadzie filmu pojawiają się aktorzy znani z "Ghost Protocol" oraz niezastąpiony Tom Cruise w roli super agenta. Czymże byłby ten film bez niego. Zaraz za głównym bohaterem figuruje postać  Simona Pegg'a ze znacznie większą rolą niż poprzednio. Dobrze, że tak się stało ponieważ Benji w jego wykonaniu jest świetny! Powracają również: znany fanom Vign Rhames oraz Jeremy Renner. Pojawiają się natomiast Rebecca Ferguson, Simon McBourney jako szef MI6 oraz Sean Harris jako Salomon Lane – dowódca Syndykatu. Co do Harissa nic nie mam gdyż jest to dobrze odegrana postać, ale trochę źle napisana. Twórcy mogli się bardziej postarać przy tworzeniu tego bohatera. Ta samo tyczy się relacji Hunt-Ilsa.

Efekty specjalne w filmie prezentuję się na bardzo dobrym poziomie co oczywiście nie powinno nikogo dziwić. Od produkcji kosztujących 150 milionów dolarów powinno wymagać się najlepszej jakości. Równie dobrze prezentują się dynamiczne zdjęcia Roberta Elswit'a oraz klimatyczna muzyka w wykonaniu Joego Kraemer'a. Twórcy wykazali się niezwykłą pomysłowością jeśli chodzi o poszczególne sceny dzięki czemu, każda z nich jest wyjątkowa i w pewnym sensie oryginalna. Na szczególną uwagę zasługuje akcja w operze oraz w zbiorniku wodnym. Mamy także do czynienia z pokaźną ilością niezwykle kreatywnych gadżetów z arsenału IMF.

"Mission: Impossible – Rogue Nation" jest filmem dobrze zrobionym, z odpowiednim rozmachem oraz gwiazdorską obsadą. Okazuje się być lepszy niż "Ghost Protocol", ale szału też nie robi. Jest on świetnym przykładem jak powinny prezentować się typowe wakacyjne produkcje. Wciągający i wartki, ale także lekki i przyjemny. Teraz nie pozostaje nam już nic innego jak tylko czekać na kolejną "misję niemożliwą".

Zapraszamy do polubienia naszego fanpage na facebook'u abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz