Snippet

Top of the Lake

Akcja tego 7-odcinkowego serialu rozgrywa się na nowozelandzkiej prowincji, w położonym nad olbrzymim jeziorem miasteczku Lake Top, w otoczeniu lasów i skalistych zboczy. Na tle bajkowego krajobrazu dochodzi do tragedii - 12-letnia Tui Mitcham próbuje utopić się w jeziorze. W ostatniej chwili zostaje odratowana i zawieziona do lekarza, który z przerażeniem odkrywa, że dziewczynka jest w piątym miesiącu ciąży. Rozpoczyna się śledztwo, które prowadzi detektyw Robin Griffin. Dziewczynka nie chce zdradzić, kto jest ojcem dziecka, a po przesłuchaniu znika. Detektyw Robin chce ją odnaleźć za wszelką cenę. Poszukiwania poprowadzą policjantkę do mrocznych tajemnic skrywanych przez mieszkańców Lake Top.

oryginalny tytuł: Top of the Lake
twórca: Jane Campion, Gerard Lee
gatunek: Dramat, Kryminał
kraje: Australia, USA, Wielka Brytania
czas trwania odcinka: 50 min.
odcinków: 7
sezonów: 1
muzyka: Mark Bradshaw
zdjęcia: Adam Arkapaw
produkcja: Sundance Channel
średnia ocena: 7,2/10 (system oceny seriali wyjaśniam tutaj)
wiek: dozwolone od 16 lat (wg. KRRiT)












O produkcji kanału Sundance Channel dowiedziałem się dopiero gdy pojawiła się na polskim rynku pod tym samym tytułem na Ale Kino+. Poszperałem więc co nieco i okazało się, ze serial zbiera bardzo pochlebne opinie. Postanowiłem więc przekonać się czy serial rzeczywiście jest dobry. Niestety nie załapałem się na jego emisję w Ale Kino+ więc całość zobaczyłem znacznie później ponad rok od premiery.

 
Dramat nad jeziorem


Miniseria ma miejsce w Nowej Zelandii w fikcyjnym mieście o nazwie Laketop. Cała fabuła skupia się na zaginionej 12-latce z wieloma wątkami pobocznymi opierającymi się na głównych bohaterach. Akcja jest umiarkowana i tylko niekiedy nabiera tempa. Dochodzenie, które jest prowadzone przez panią detektyw okazuje się być całkiem intrygujące, ale do czasu. Po którymś odcinku jesteśmy w stanie domyślić się kto stoi za "zbrodnią", jednakże jak się później okazuje nie jest to rozwiązaniem całej zagadki. Intryga jest bardzo solidnie skonstruowana i sukcesywnie odsłania kolejne poszlaki, dzięki którym coraz bliżej do odgadnięcia tajemnicy. Niestety wszystko jest strasznie rozciągnięte w czasie przez co nie zawsze wykażemy zainteresowanie serialem. W śledztwie wielokrotnie brakuje poszlak co powoduje zastój w prowadzeniu właściwej akcji.  Kiedy nie dzieje się nic na horyzoncie pałeczkę przejmują ciekawe, dobrze rozpisane i zagrane postacie. Nie da się ukryć, że "Top od the Lake" to przeważnie opowieść o bohaterach, którzy próbują poukładać sobie życie po ciężkiej i burzliwej przyszłości. Całą lawinę zdarzeń wywołuje nie kto inny jak detektyw Robin Griffin, która po wielu latach powraca do rodzinnego miasteczka, aby zaopiekować się umierającą matką. Jej przybycie okazuje się niezwykle bolesnym powrotem do tego czego już nigdy nie miała zobaczyć W serialu postawiono na wysoce rozbudowane relacje postaci, których głównym trzonem okazuje się przeszłość. Nasza bohatera wiele przeszła, ale żeby ruszyć na przód musi zwalczyć traumę minionych lat. Zrozumiecie kiedy sięgniecie po serię. Zresztą nie tylko przeszłość okazuje się być tajemnicza. Zdziwicie się ile jeszcze innych zagadek może skrywać tak niewielka mieścina.

Pod względem aktorskim serial wypada rewelacyjnie. Nie tylko pierwszoplanowi bohaterowie grani przez Elizabeth Moss, Davida Wenham'a, Thomasa M. Wright'a czy Petera Mullan'a zasługują na uwagę, ale także  drugoplanowe postacie jak Holly Hunter, Jaya Ryan'a, Jacqueline Joe, Lukeaa Buchanan'a oraz Kipa Chapman'a również wypadają świetnie. Produkcja posiada także polski akcent w postaci Jacka Komana jako Wolfganga Zanic'a.

W rytm skandynawskich kryminałów klimat serialu jest mroczny i tajemniczy. Miasteczko choć małe to skrywa liczne sekrety i zbrodnie. Muzyka niespecjalna pomijając oczywiście motyw przewodni. Zdjęcia prezentują się bardzo dobrze. Całość jest wypełniona dużą ilością scen erotycznych.

Całościowo produkcja wypada całkiem nieźle. Ma dobrze zbudowaną fabułę z ciekawym dochodzeniem oraz bardzo rozbudowaną psychologią postaci, jednakże ma kłopot z całkowitym zainteresowaniem nas. Czasem miałem wręcz wrażenie, że więcej czasu poświęcono sprawom całkiem odbiegającym od głównego wątku. Niemniej jednak warto zwrócić uwagę na miniserię od Sundance Channel. Może nie okaże się arcydziełem, ale na pewno nie będzie to czas zmarnowany. Słyszałem nawet, że kanał postanowił przedłużyć serial o kolejny sezon. Kiedy to się jednak stanie nie wiadomo.


Zapraszamy do lajkowania naszego profilu na facebook'u abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz