Nowa dziewczyna
Claire i Laura to najlepsze przyjaciółki od dzieciństwa. Są nierozłączne i dzielą ze sobą wszystkie najważniejsze momenty życia. Pewnego dnia Laura zapada na ciężką chorobę i wkrótce potem umiera. Claire popada w depresję. Chcąc sobie poradzić ze stratą, zaczyna pomagać Davidowi – mężowi przyjaciółki, który samotnie wychowuje niemowlę. Kobieta nie wie jednak, że mężczyzna ukrywa przed światem mroczny sekret.
gatunek: Dramat
produkcja: Francja
reżyser: François Ozon
scenariusz: François Ozon
czas: 1 godz. 45 min.
muzyka: Philippe Rombi
zdjęcia: Pascal Martirok produkcji: 2014
budżet: -
ocena: 7,5/10
Zabawa
konwencją
Najnowszy film François Ozon jest jednym z tych po których nie wiadomo czego się spodziewać. Nawet wiedząc o czym opowiada nie jesteśmy w stanie przewidzieć jego przebiegu zdarzeń, gdyż fabuła jest strasznie zakręcona. Nawet po tym jak cała tajemnica się rozwiązuje nadal nie wiadomo co twórcy wymyślą. Oczywiście piszę o tym w pozytywnym znaczeniu gdyż "Nowa dziewczyna" jest niezwykle śmiałą i szokującą produkcją.
Prawdę powiedziawszy ciężko jest odebrać film jednoznacznie. Wszystko to za sprawą niezwykle kreatywnej żonglerki jakiej dokonuje reżyser filmu. Opowiadając nam jedną i tę samą historię posługuje się rozmaitymi gatunkami opowieści, aby stworzyć niezwykle oryginalne połączenie. Z dramatycznego i smutnego początku jest w stanie przejść w tajemniczą i dziwną intrygę po czym jest w stanie przerzucić się na komediową aurę, a następnie sentymentalną podróż. I tak w kółko. Co ciekawe bardzo zgrabnie wychodzi mu zmienianie owych gatunków, a efekt całościowy budzi respekt. Sama fabuła filmu jest ciekawą i wciągającą opowieścią, która oprócz tego jest wartka i niezwykle pojemna w treść. Wydarzenia ekranowe potrafią szokować, rozśmieszyć do łez, a nawet wzruszyć. Ze względu na problematyczną tematykę obrazu nie jesteśmy w stanie przejść obok przedstawianych zdarzeń obojętnie. Nakłaniają nas one do własnych refleksji na temat poruszanych na ekranie wątków. Choć z początku twórcy zaserwowali nam mocny start, który odpowiednio napędził całą historię, to jednak niestety w pewnym momencie przedobrzyli. Tak około trzy czwarte produkcji przebieg akcji drastycznie się zmienia co wcale nie wychodzi jej na dobre. Zdarzenia zaczynają robić się zawiłe i męczące, a całość zaczyna wyzbywać się jakiegokolwiek sensu. Oprócz tego opowieść przenosi się w erotyczną strefę fantazji, która pozostawia wiele do myślenia jeśli chodzi o jej umieszczenie w obrazie.
Jeśli chodzi o aktorstwo w filmie François Ozon to nie mamy na co narzekać gdyż stoi ono na wysokim poziomie. Głównie jest to zasługa dwojga aktorów, którzy stoją na czele obsady czyli rewelacyjny Romain Duris oraz równie dobra Anaïs Demoustier. Cała reszta jest odsunięta na dalszy plan co wcale nie oznacza, że nie są w stanie grać równie przekonująco.
Jak już wcześniej wspomniałem produkcja jest w stanie pochwalić się oryginalnym klimatem, który ma w sobie swój urok. Oprócz tego mamy także świetnie wpasowującą się w obraz muzykę oraz rewelacyjny humor, który niejeden raz nas rozśmieszy.
"Nowa dziewczyna" pomimo niezbyt udanej końcówki, film francuskiego reżysera niespodziewanie przypadł mi do gustu. Nie wiem jak to się stało, ale historia urzekła mnie swoją niecodziennością i nie żałuję, że wybrałem się na seans. Oczywiście nie wspominając już o tym, że reżyser wyraźnie lubi szokować swoimi dziełami to warto jednak zwrócić uwagę na problematykę jaką porusza obraz. Nie mam na myśli zakończenia, ale sam problem dotyczący osób z takimi skłonnościami. Kto widział ten wie o co mi chodzi ;)
Prawdę powiedziawszy ciężko jest odebrać film jednoznacznie. Wszystko to za sprawą niezwykle kreatywnej żonglerki jakiej dokonuje reżyser filmu. Opowiadając nam jedną i tę samą historię posługuje się rozmaitymi gatunkami opowieści, aby stworzyć niezwykle oryginalne połączenie. Z dramatycznego i smutnego początku jest w stanie przejść w tajemniczą i dziwną intrygę po czym jest w stanie przerzucić się na komediową aurę, a następnie sentymentalną podróż. I tak w kółko. Co ciekawe bardzo zgrabnie wychodzi mu zmienianie owych gatunków, a efekt całościowy budzi respekt. Sama fabuła filmu jest ciekawą i wciągającą opowieścią, która oprócz tego jest wartka i niezwykle pojemna w treść. Wydarzenia ekranowe potrafią szokować, rozśmieszyć do łez, a nawet wzruszyć. Ze względu na problematyczną tematykę obrazu nie jesteśmy w stanie przejść obok przedstawianych zdarzeń obojętnie. Nakłaniają nas one do własnych refleksji na temat poruszanych na ekranie wątków. Choć z początku twórcy zaserwowali nam mocny start, który odpowiednio napędził całą historię, to jednak niestety w pewnym momencie przedobrzyli. Tak około trzy czwarte produkcji przebieg akcji drastycznie się zmienia co wcale nie wychodzi jej na dobre. Zdarzenia zaczynają robić się zawiłe i męczące, a całość zaczyna wyzbywać się jakiegokolwiek sensu. Oprócz tego opowieść przenosi się w erotyczną strefę fantazji, która pozostawia wiele do myślenia jeśli chodzi o jej umieszczenie w obrazie.
Jeśli chodzi o aktorstwo w filmie François Ozon to nie mamy na co narzekać gdyż stoi ono na wysokim poziomie. Głównie jest to zasługa dwojga aktorów, którzy stoją na czele obsady czyli rewelacyjny Romain Duris oraz równie dobra Anaïs Demoustier. Cała reszta jest odsunięta na dalszy plan co wcale nie oznacza, że nie są w stanie grać równie przekonująco.
Jak już wcześniej wspomniałem produkcja jest w stanie pochwalić się oryginalnym klimatem, który ma w sobie swój urok. Oprócz tego mamy także świetnie wpasowującą się w obraz muzykę oraz rewelacyjny humor, który niejeden raz nas rozśmieszy.
"Nowa dziewczyna" pomimo niezbyt udanej końcówki, film francuskiego reżysera niespodziewanie przypadł mi do gustu. Nie wiem jak to się stało, ale historia urzekła mnie swoją niecodziennością i nie żałuję, że wybrałem się na seans. Oczywiście nie wspominając już o tym, że reżyser wyraźnie lubi szokować swoimi dziełami to warto jednak zwrócić uwagę na problematykę jaką porusza obraz. Nie mam na myśli zakończenia, ale sam problem dotyczący osób z takimi skłonnościami. Kto widział ten wie o co mi chodzi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz