Snippet

Ja, Daniel Blake

Niesamowicie wzruszająca i pełna humoru historia dojrzałego mężczyzny, który decyduje się pomóc samotnej matce z dwójką dzieci stanąć na nogi. Jednak gdy sam zacznie starać się o rentę, trafi w tryby bezdusznej, biurokratycznej machiny niczym z powieści Franza Kafki. Pomimo obojętności urzędników i kolejnych wyzwań, jakim muszą sprostać w codziennym życiu, Daniel i Katie na nowo odnajdą radość życia i prawdziwą przyjaźń.

gatunek: Dramat
produkcja: Wielka Brytania, Francja
reżyser: Ken Loach
scenariusz: Paul Laverty
czas: 1 godz. 40 min.
muzyka: George Fenton 
zdjęcia: Robbie Eyan 
rok produkcji: 2016
budżet: - 
ocena: 8,5/10









 
Ty i twój świat

Wielokrotnie mogliśmy napotkać na swojej drodze ludzi, albo też bohaterów filmowych, którym życie nie jeden raz dało w kość. Miotało nimi po kątach i porzucało jak zwykłego śmiecia. Jednakże pomimo wielu przeciwności udawało im się w końcu pokonać wszystkie przeszkody, a w wielu przypadkach wyjść nawet na prostą i zacząć swoje życie od nowa. O takich postaciach mówi się, że cały świat jest przeciwko nim. Można również wyróżnić osoby, które celowo próbują zwalczyć obecny stan rzeczy i robić wszystko na przekór tego co nam serwuje życie. Jednakże nikt nigdy nas nie przygotuje na stoczenie tej jednej i właściwej bitwy, od której wszystko zależy. Wtedy nagle okazuje się, że nasz wysiłek oraz wkład idą na nic, albowiem to nie od nich zależy podjęcie następnego kroku.

Daniel Blake to mężczyzna, który najlepsze lata życia ma już za sobą. Jednakże cieszy się z tego co mu jeszcze pozostało. Niestety nieoczekiwany zawał serca uniemożliwia mu wykonywanie  ukochanej pracy na pewien czas przez co jego świat staje na głowie. Aby do tego czasu nie pozostać bez grosza przy duszy składa wniosek o zasiłek. Niestety bardzo szybko okazuje się, że uzyskanie pieniędzy nie będzie takie łatwe. Pomimo diagnozy lekarza urząd stwierdza, że Daniel jest jednak zdolny do pracy. Tak się rozpoczyna jego walka z systemem, podczas której spotyka Kate – nową mieszkankę miasta, która również boryka się podobnymi, albo nawet większymi problemami.  Ken Loach reżyser filmu bardzo sprawnie wprowadza nas w świat głównego bohatera. Już na samym wstępie udaje mu się nas dostatecznie zaintrygować, dzięki czemu łatwiej nam jest wejść w głębię obrazu. A, zapewniam was, że produkcja ma niejedno do odkrycia. Zaczynając od samej postaci Daniela Blakea, z którą każdy z nas mógłby się utożsamić poprzez walkę jednostki z systemem, a kończąc na niezwykłej konkluzji po zakończeniu seansu. Fabuła obrazu ukazuje nam niezwykle intrygujące, niesamowicie wciągające oraz niebywale prawdziwe wydarzenia, które z pewnością nie jeden raz nami wstrząsną. Zdarzenia ekranowe ukazują nam codzienne i całkiem normalne życie naszych bohaterów, którzy oprócz wielu problemów, muszą jeszcze zmagać się z urzędem, który robi wszystko, aby się ich pozbyć. Obserwujemy ich egzystencję i zastanawiamy się co z nimi dalej będzie. Jak potoczą się ich losy oraz co życie rzuci im pod nogi. Niczego nie możemy być pewni dzięki czemu cała opowieść staje się jeszcze ciekawsza i jeszcze bardziej absorbująca w trakcie jej oglądania. Historia posiada bardzo dobry scenariusz, który rewelacyjnie  bilansuje wydarzenia ekranowe dzięki czemu nie są one wszystkie rozegrane na jednym poziomie. Reżyser oprócz uczucia przygnębienia, złości oraz frustracji, które często w filmie występują dodaje również radość, szczęście, uczucie spełnienia oraz odrobinę humoru. Dzięki temu zabiegowi udaje mu się nieco odciążyć produkcję i sprawić, że jest dużo lżejsza oraz lepiej przyswajalna. No bo życie to przecież nie jest wyłącznie seria niepowodzeń. To również przebłyski dobrych rzeczy, których wszyscy pragniemy. Jednakże nie da się ukryć, że najważniejsza jest tutaj sama walka z systemem, która tyczy się nie tylko Daniela, ale również jego nowej znajomej Kate. Obydwoje posiadają problemy finansowe oraz kłopoty z uzyskaniem pieniędzy z urzędu, jednakże te sprawy ostatecznie ich przybliżają i sprawiają, że zaczynają sobie nawzajem pomagać. Reżyser ukazuje nam wysiłek z jakim starają się zmienić obecny stan rzeczy oraz co muszą zrobić, żeby normalnie żyć. Ken Loach przedstawia nam  również powszechnie znaną walkę z wiatrakami, która tym razem odnosi się do bitew jakie toczymy z urzędami. Takie, w których czujemy, że każdy jest przeciwko nam i, że sami zmagamy się z pewnym problemem. Dodatkowym i niezwykle kluczowym elementem dej produkcji jest ogólnoświatowy problem unowocześniania każdego aspektu naszego życia technologią, co coraz częściej zakrawa o absurd. Mówi się, że to wszystko ma nam ułatwić funkcjonowanie oraz usprawnić przepływ informacji, jednakże zapominamy o tym, że nie każdy ma możliwość dostępu do owych technologii oraz, że nie wszyscy chcą z tych udogodnień korzystać. W obecnych czasach nie pozostawiamy takiej osobie wielkiego wyboru, albowiem nakazujemy jej funkcjonować według zasad, których nie zna i nigdy nie zrozumie.

Od strony aktorskiej produkcja prezentuje się rewelacyjnie. Przede wszystkim dzięki świetnie napisanym bohaterom, którzy już przy pierwszym spotkaniu są w stanie zdobyć nasze zaufanie. To rodzaj postaci, za którymi bylibyśmy w stanie stanąć murem i bronić do ostatniej kropli krwi, albowiem wiedzilibyśmy, że są one tego warte. Albowiem jak już wcześniej wspomniałem są to sylwetki typu "everyman", co oznacza, że każdy może się z nimi utożsamić, albowiem każdy z nas może się znaleźć w ich położeniu. To nie są jakieś zmyślone postaci, ale takie, które mogą i z pewnością istnieją. To czyni je wiarygodnymi oraz niezwykle ważnymi. W obsadzie znaleźli się: rewelacyjny Dave Johns jako tytułowy Daniel Blake, Hayley Squires jako Kate, Sharon Percy jako Shila, Briana Shann jako Daisy oraz Dylan McKiernan jako Dylan. Na uwagę zasługuje również wyjątkowy klimat, studyjna kompozycja obrazu, wspomniany już humor oraz wyraźny przekaz.

Wszystko to sprowadza się do tego, że "Ja, Daniel Blake" to nie tyle co film ukazujący nam niezwykle intrygujące i wciągające zdarzenia, ale to również bardzo przejmująca, niezwykle prawdziwa oraz "na czasie" opowieść, która traktuje o sprawach pozornie prostych. Jednakże nie po raz pierwszy wiemy, że właśnie te pozornie najprostsze rzeczy okazują się być tymi najbardziej skomplikowanymi. Takie właśnie jest życie.


Zapraszam do polubienia profilu facebook'okwego abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz