Oscary 2016
Oscar – coroczna nagroda przyznawana przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej w dziedzinie filmu.
88. ceremonia wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej za rok 2015, odbyła się 28 lutego 2016 roku w Dolby Theatre w Hollywood. Galę poprowadził aktor i scenarzysta Chris Rock, a jej producentami byli David Hill i Reginald Hudlin.
Oscary. Nagrody przyznawane przez Amerykańską Akademię Filmową to nie tylko złote statuetki. Już od jakiegoś czasu wyróżnienie to stało się czymś więcej niż tylko nagrodą wręczaną Amerykańskim twórcom. Oscar stał się wyznacznikiem najbardziej rozpoznawalnych i najbardziej prestiżowych produkcji, które dzięki niemu mogły zabłysnąć. Dziś dostać Oscara to jest coś. Nic dziwnego więc, że coroczne rozdanie tych nagród gromadzi przed telewizorami tak dużą publikę. Dwu godzinna relacja z czerwonego dywanu, wywiady z gwiazdami oraz cała masa sławnych artystów ze świata filmu. Nie ukrywajmy jednak, że w tym wszystkim tak naprawdę chodzi o nagrody. ;)
W tym roku zestawienie nominowanych prezentowało się naprawdę ciekawie. Mieliśmy cały wachlarz różnorodnych produkcji, które to wyszły na ekrany kin zeszłego roku. Ku mojemu zdziwieniu tegoroczni rywale w większości kategorii prezentowali niezwykle wysoki pozom. Tak naprawdę ciężko było mi zadecydować, który z nich powinien otrzymać nagrodę, albowiem większość z nich na nią zasługiwały. Niestety w każdej kategorii jest tylko jedna nagroda. Do kogo owe statuetki powędrowały?
Galę rozpoczęła przemowa prowadzącego - Chrisa Rock'a, który cały swój monolog skupił na bojkocie Oscarów związanych z brakiem nominacji dla czarnych przedstawicieli Ameryki. Sam bojkot określany mianem "#OscarsSoWhite" został przez prowadzącego wyśmiany. Tak samo jak oświadczenia czarnoskórych gwiazd, które postanowiły nie zjawić się na gali. Rock podsumował to krótko: "Nikt Was nie zapraszał". Po wyśmianiu niedorzecznej postawy przedstawicieli swojego społeczeństwa aktor podkreślił, że Hollywood jest trochę rasistowskie, ale ciągle się to zmienia. Zaapelował o więcej ról dla czarnoskórych, aby ci mieli większy udział w filmowym biznesie oraz aby mogli później zdobywać za swoje osiągnięcia nagrody. Choć przemówienie było dosyć dosadne i wypowiedziane bez owijania w bawełnę Rock'owi udało się rozbawić widownię Dolby Theatre. Jednakże na tym nie koniec. Chris Rock w dalszej części gali wielokrotnie raczył nas powrotem do tematów czarnoskórych, które to prezentowały się w mniej lub bardziej komediowy sposób. Choć niektóre żarty były nietrafione ogólnie podsumowując Rock poradził sobie całkiem nieźle z prowadzeniem tegorocznej gali. Co ciekawe próbował nawet przebić Ellen serwując widzom ciasteczka harcerek (jego córek), które chciały sprzedać ich jak najwięcej. Kasa się posypała, a łączna uzbierana kwota wyniosła (ponoć) 65 tysięcy dolarów ;). Niemniej jednak pizza Ellen chyba na zawsze pozostanie klasykiem. Warto również wspomnieć o krótkim filmiku ukazującym ewolucję w kategorii "Najlepszy film", który otworzył całe show. Możecie obejrzeć go poniżej.
Galę rozpoczęła przemowa prowadzącego - Chrisa Rock'a, który cały swój monolog skupił na bojkocie Oscarów związanych z brakiem nominacji dla czarnych przedstawicieli Ameryki. Sam bojkot określany mianem "#OscarsSoWhite" został przez prowadzącego wyśmiany. Tak samo jak oświadczenia czarnoskórych gwiazd, które postanowiły nie zjawić się na gali. Rock podsumował to krótko: "Nikt Was nie zapraszał". Po wyśmianiu niedorzecznej postawy przedstawicieli swojego społeczeństwa aktor podkreślił, że Hollywood jest trochę rasistowskie, ale ciągle się to zmienia. Zaapelował o więcej ról dla czarnoskórych, aby ci mieli większy udział w filmowym biznesie oraz aby mogli później zdobywać za swoje osiągnięcia nagrody. Choć przemówienie było dosyć dosadne i wypowiedziane bez owijania w bawełnę Rock'owi udało się rozbawić widownię Dolby Theatre. Jednakże na tym nie koniec. Chris Rock w dalszej części gali wielokrotnie raczył nas powrotem do tematów czarnoskórych, które to prezentowały się w mniej lub bardziej komediowy sposób. Choć niektóre żarty były nietrafione ogólnie podsumowując Rock poradził sobie całkiem nieźle z prowadzeniem tegorocznej gali. Co ciekawe próbował nawet przebić Ellen serwując widzom ciasteczka harcerek (jego córek), które chciały sprzedać ich jak najwięcej. Kasa się posypała, a łączna uzbierana kwota wyniosła (ponoć) 65 tysięcy dolarów ;). Niemniej jednak pizza Ellen chyba na zawsze pozostanie klasykiem. Warto również wspomnieć o krótkim filmiku ukazującym ewolucję w kategorii "Najlepszy film", który otworzył całe show. Możecie obejrzeć go poniżej.
Po przemówieniu Rocka nastał czas chwały. Wielka machina do rozdawania prestiżowych nagród ruszyła. Z początku posypały się nagrody za najlepszy scenariusz oryginalny oraz adaptowany, które powędrowały odpowiednio do "Spotlight" oraz do "Big Short". Następnie Sam Smith zaprezentował nam swój utwór "Writing's on the Wall" do filmu "Spectre". Niestety artysta w występie na żywo wypadł fatalnie. Jego wokal prawie w ogóle nie przypominał tego, którego możemy słuchać na nagraniu. Smith strasznie fałszował oraz nie był w stanie zaprezentować swojego atutu jakimi są wysokie dźwięki. Następnie wręczono nagrodę dla najlepszej aktorki drugoplanowej, która powędrowała do typowanej przeze mnie Vikander. Gratulacje! Kolejne Oscary w kategoriach: kostiumy, scenografia i charakteryzacja prędziutko powędrowały do "Mad Max'a: Na drodze gniewu". Później Emmanuel Lubezki pobił rekord zdobywając trzeciego Oscara z rzędu za zdjęcia do "Zjawy". Następnie statuetki w kategoriach takich jak: montaż, montaż dźwięku i dźwięk powędrowały na konto "Mad Max'a". Jak na razie film Georgea Miller'a przoduje w ilości Oscarów. Statuetka za efekty specjalne wędruje do "Ex Machiny"! Na scenie pojawiają się bohaterowie "Gwiezdnych Wojen" czyli: BB-8, C3PO oraz R2D2, w krótkim komediowym skeczu. Następnie na scenie pojawiają się Minionki (tak te "Minionki") i wręczają nagrodę krótkometrażowej bajce o tytule "Bear Story". Teraz pora na Chudego i Buzza z "Toy Story", którzy to natomiast wręczają nagrodę "W głowie się nie mieści" – najlepszej animacji. Następnie zespół The Weekend prezentuje utwór "Earned It" z "Pięćdziesięciu twarzy Greya" i wypada znacznie lepiej niż Sam Smith. Później nastała pora na najlepszego aktora drugoplanowego, którym to ku wielkiemu zdziwieniu okazał się Mark Rylance z "Mostu szpiegów". Miła niespodziana, a nagroda jak najbardziej zasłużona. Nastał czas filmów dokumentalnych, gdzie w kategoriach krótki film dokumentalny i film dokumentalny odpowiednio zwyciężyły: "A Girl In The River: The Price Of Forgiveness" oraz "Amy" Asifa Kapadii. Jak co roku przyszedł czas na memoriał czyli chwilę dla zmarłych już aktorów, producentów itp. Wśród nich znaleźli się chociażby: Wes Craven, Christopher Lee, Omar Sharif, James Horner, David Bowie i Alan Rickman. Najlepszym filmem krótkometrażowym okazał się "The Shutter", a nieanglojęzycznym "Syn Szawła". Później na scenie pojawiła się Lady Gaga z fenomenalnym wykonaniem piosenki "Till It Happens To You". Zaprezentowała się najlepiej z całej trójki nominowanych do najlepszej piosenki. Kolejna statuetka za najlepszą muzykę przypadła Ennio Morriconne za soundtrack do "Nienawistnej ósemki". Była to nagroda określana mianem ukoronowaniem kariery artysty. Następnie zeszłoroczni zwycięzcy za najlepszą piosenkę Common i Legend wręczają nagrodę Samowi Smith'owi i Jimmyemu Napes'owi za "Writing's on the Wall". Cóż, bywa... Najlepszym reżyserem nie wiedzieć czemu zostaje Alejandro J. Innaritu za "Zjawę", a najlepszą aktorkę Brie Larson za "Pokój". Leo w końcu dostaje upragnionego Oscara, a cały Internet świętuje razem z nim "dzień bez memów o Leonardo DiCaprio znowu przegrywającym na Oscarach". Gratuluję zwycięzcy i cieszę się, że w końcu Leo zdobył Oscara. A teraz moment, na który wszyscy czekali. Najlepszym filmem zostaje... "Spotlight"!!! (Uff.. całe szczęście, że nie "Zjawa"). Gratuluję zwycięzcy, który był moim drugim typem do najlepszego filmu. Cieszy mnie ogromnie fakt, że dostrzeżono geniusz i moc całej opowieści.
Niestety oprócz zwycięzców mamy także przegranych. W tym roku obeszły się ze smakiem: "Gwiezdne Wojny: Przebudzenie mocy", "Brooklyn" oraz "Marsjanin". Poniekąd "Zjawa" również jest uważana, za jedą z produkcji, która okazała się wielką Oscarową klapą. Tylko trzy statuetki na 12 nominacji. Bezkonkurencyjnym zwycięzcom jest "Mad Max: Na drodze gniewu", który zdobył, aż sześć Oscarów na 10 nominacji.
Oscary Oscary i po Oscarach. Jak to zawsze bywa wszystko dobiega końca. Tak i ta niemal pięciogodzinna gala musiała dobiec końca. Wielkie emocje, wielkie nazwiska, piękne kreacje oraz przednia zabawa. Tak można określić tegoroczne Oscary. Choć całe to wydarzenie trwało bardzo długo muszę przyznać, że warto było. Ani trochę się nie nudziłem i z wielkim zainteresowaniem śledziłem kolejne wydarzenia. Albowiem Oscary to nie tylko nagrody, artyści itp. To przede wszystkim świetna oprawa graficzna, rewelacyjne scenografie, rozmach oraz klasa. A więc do zobaczenia za rok! ;)
Jeśli chcecie poznać moją listę nominowanych do Oscarów zapraszam tutaj: "Oscary2016 - Nominacje"
Poniżej lista zwycięzców:
FILM
"Spotlight"
AKTOR
Leonardo DiCaprio - "Zjawa"
AKTORKA
Brie Larson - "Pokój"
AKTOR DRUGOPLANOWY
Mark Rylance - "Most szpiegów"
AKTORKA DRUGOPLANOWA
Alicia Vikander - "Dziewczyna z portretu"
REŻYSER
Alejandro G. Inarritu - "Zjawa"
SCENARIUSZ ADAPTOWANY
Adam McKay i Charles Randolph - "Big Short"
SCENARIUSZ ORYGINALNY
Tom McCarthy, Josh Singer - "Spotlight"
FILM NIEANGLOJĘZYCZNY
"Syn Szawła"
DOKUMENT
"Amy"
ANIMACJA
"W głowie się nie mieści"
PIOSENKA
Writing's On The Wall - "Spectre"
MUZYKA
Ennio Morricone - "Nienawistna ósemka"
ZDJĘCIA
Emmanuel Lubezki - "Zjawa"
MONTAŻ
"Mad Max: Na drodze gniewu"
EFEKTY SPECJALNE
"Ex Machina"
DŹWIĘK
"Mad Max: Na drodze gniewu"
MONTAŻ DŹWIĘKU
"Mad Max: Na drodze gniewu"
SCENOGRAFIA
"Mad Max: Na drodze gniewu"
KOSTIUMY
"Mad Max: Na drodze gniewu"
CHARAKTERYZACJA
"Mad Max: Na drodze gniewu"
FILM KRÓTKOMETRAŻOWY
"Stutterer"
KRÓTKOMETRAŻOWY DOKUMENT
"A Girl In The River: Price of Forgiveness"
KRÓTKOMETRAŻOWA ANIMACJA
"Bear Story"
Tak, w końcu Leoś dostał oscara. ;)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam ;). Chociaż mu nie kibicowałem, to jednak kiedy zobaczyłem tę ukrytą radość na jego twarzy gdy dostał Oscara oraz te długie brawa publiczności po prostu nie mogłem być zły na Akademię za ten wybór. Jemu Oscar należał mu się już dużo wcześniej, ale wyszło jak wyszło. Jednakże nareszcie go dostał i internet może spać spokojnie ;)
Usuń