Snippet

Dziewczyna z portretu

Niezwykła historia miłosna zainspirowana życiem artystów Einara i Gerdy Wegener, których małżeństwo i praca zostają poddane próbie, kiedy Einar decyduje się na operację zmiany płci i zostaje jedną z pierwszych na świecie transgenderowych kobiet, Lili Elbe.

gatunek: Dramat 
produkcja: USA
reżyser: Tom Hopper
scenariusz: Lucinda Coxon
czas: 2 godz.
muzyka: Alexandre Desplat
zdjęcia: Danny Cohen
rok produkcji: 2015
budżet: 15 milionów $
ocena: 7,3/10









 
Być sobą

Usiądźcie wygodnie. Odprężcie się i zamknijcie oczy. Co widzicie? Bezkresy kosmosu, niezbadane głębiny oceanów, ulubione miejsca lub ukochaną osobę? A może widzicie samych siebie jako kogoś innego? Osobę, która ma ciekawe i pełne niespodzianek życie. Jest zadowolona z pracy, zarobków oraz kochającej rodziny. Osobę, która czuje, że jest spełniona poprzez bycie sobą? To wy, tylko w innym świetle. Czymś na kształt krzywego zwierciadła, które ukazuje wasze pragnienia. Wyobraźcie sobie, że patrząc się na siebie widzicie osobę, którą powinniście być od urodzenia, ale los zadecydował inaczej. Patrzycie i widzicie siebie jako kobietę lub mężczyznę, gdy tak naprawdę z wyglądu jesteście przedstawicielami innej płci. Myślicie odmiennie, marzycie i czujecie. Po prostu jesteście kimś innym niż mówi o tym wasze ciało. Myślicie, że jesteście sami i nikt was nie rozumie. Błąd. Takich osób jak ty jest więcej niż przypuszczacie, natomiast jedną z najsłynniejszych jest Einar Wegener, który urodzony jako mężczyzna czuł się kobietą.

"Dziewczyna z portretu" opowiada o małżeństwie Einara i Gedy Wegenerów, których związek zostaje wystawiony na próbę, gdy Einar stwierdza, że czuje się kobietą i chce się nią stać. Fabuła najnowszego filmu Toma Hopper'a jest ciekawa oraz bardzo wciągająca. Ukazuje nam zmagania mężczyzny ze swoim ciałem i umysłem, które nijak nie są w stanie się pogodzić. Przedstawia desperacką walkę o to, aby być sobą i nie musieć udawać kogoś innego. Jednakże reżyser oprócz problemów głównej postaci przedstawia nam również dylematy drugiej ze stron, której  przedstawicielem jest Gerda, żona Einara. Małżeństwo to bycie w związku z osobą, którą się kocha. Co jeśli nasza ukochana osoba postanawia zmienić płeć i tak jak my przybrać postać kobiety? Jest to niezwykle problematyczna sprawa, która wiąże się z utratą najbliższej osoby. Akcja produkcji jest bardzo spokojna, wręcz sielankowa co oczywiście nie oznacza, że nudna. Wydarzenia ekranowe ukazują dylematy, ciężkie decyzje, niezdecydowanie, smutek oraz brak akceptacji. Jednakże z drugiej strony mówią o pięknie, szczęściu, radości oraz poczuciu spełnienia, które można poczuć tylko wtedy, gdy jest się w pełni sobą. Całość prezentuje się w bardzo lekkiej i przystępnej formie jednocześnie nie pozostawiając żadnych niedomówień. Niestety mimo że reżyser bardzo ciekawie opowiada nam o pierwszej transgenderowej kobiecie, to jednak opowieści brak większych emocji. Choć na ekranie dużo się dzieje my nie jesteśmy w stanie doświadczyć tego samego co oglądane przez nas postacie. Nie interesuje nas ich los, ani to z czym się zmagają. Produkcja nie wzbudza w nas jakichkolwiek emocji jak np.: współczucie, wyrozumiałość itp. Ekranowe sylwetki są nam niezwykle dalekie i obce. Nie jesteśmy w stanie nawiązać z nimi jakichkolwiek więzi. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na fakt, że chociaż postacie dwójki głównych bohaterów są prawdziwe, to jednak cała historia, którą oglądamy powstała na podstawie fikcyjnej książki Davida Ebershoff'a.

Pod względem aktorskim "Dziewczyna z portretu" prezentuje się wyśmienicie. Tom Hopper po raz kolejny dostarcza nam niezwykłe kreacje aktorskie, które zaskakują pod wieloma względami. Mamy rewelacyjnego Eddiego Redmaine'a wcielającego się w dwie odmienne postacie: Einara oraz Lili. Choć w jego kreacji można dopatrzeć się gestykulacji rodem ze Stephena Hawkinga z "Teorii wszystkiego" to nie zmienia to jednak faktu, że jest to nadal bardzo dobra rola. Równie zaskakująco prezentuje się Alicia Vikander, która fenomenalnie zaprezentowała dylematy Gerdy związane z przemianą męża. Oprócz tej dwójki na ekranie pojawiają się również: Ben Whishaw, Matthias Schoenaerts oraz Amber Heard.

Produkcja może pochwalić się bardzo dobrym wykończeniem w postaci niezwykle spokojnej, a zarazem pełnej emocji muzyki Alexandre Desplat'a oraz niezwykle malowniczych zdjęć Dannyego Cohen'a. Warto także zwrócić uwagę na stworzone z rozmachem scenografie, przepiękne kostiumy oraz bardzo dobrą charakteryzację.

Być sobą znaczy więcej niż myślicie. To posiadanie radości z akceptowania samego siebie. Dla niektórych to nie warta zachodu sprawa, natomiast dla innych to kwestia życia i śmierci. Mówi się, że nie doceniamy najprostszych rzeczy, gdyż są one zbyt błahe, abyśmy mogli je dostrzec. "Dziewczyna z portretu" jest potwierdzeniem tej sentencji, albowiem ukazuje nam radość i szczęście z samego faktu, że możemy być tym kim się czujemy. A przecież nie ma piękniejszej rzeczy. Szkoda, że produkcji zabrakło więzi z postaciami dzięki, której film mógłby być bardziej emocjonujący i przejmujący. Bez tego obraz ogląda się niezwykle obojętnie bez jakiegokolwiek zaangażowania. Niemniej jednak nadal jest to ciekawa i wciągająca opowieść.


Zapraszamy do lajkowania naszego profilu na facebook'u abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.
 

2 komentarze:

  1. Dobra, przekonałam się. Muszę obejrzeć ten film. Już kolejna dziś recenzja tego filmu i chyba nie mam wyjścia. ;)

    Pozdrawiam serdecznie,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam. Film naprawdę jest intrygujący i wciągający, ale brak mu tej więzi dzięki, której stałby się bardziej przejmujący. ;) Czekam co ty o nim powiesz.

      Pozdrawiam ;)

      Usuń