Snippet

Posłańcy

Na pustyni w Nowym Meksyku naukowiec Vera Ivanov zostaje świadkiem zderzenia z Ziemią tajemniczego obiektu. Mimo że fala uderzeniowa spowodowana kolizją zatrzymuje pracę jej serca, po kilku godzinach kobieta w cudowny sposób wraca do życia. To samo przytrafia się czwórce nieznajomych, którzy zostają połączeni ze sobą dziwną więzią. Niebawem pojawia się tajemniczy mężczyzna i oferuje Verze przywrócenie jej porwanego syna w zamian za nie do końca moralną przysługę. Wkrótce tych kilkoro wybrańców połączonych ze sobą biblijną przepowiednią odkryje, że zyskali nowe moce, a ich zadaniem jest uratować świat przed apokalipsą.

twórcy: Eoghan O'Donnell
oryginalny tytuł: The Messengers
gatunek: Dramat, Sci-Fi
kraj: USA
czas trwania odcinka: 1 godz.
odcinków: 13
sezonów: 1
muzyka: Paul Haslinger
zdjęcia: John Newby, Sidney Sidell
produkcja: cw
średnia ocena: 7,3/10 (system oceny seriali wyjaśniam tutaj) 
wiek: dozwolone od 16 lat (wg. KRRiT)






 
Masz wiadomość...

Walka dobra ze złem to temat wielu produkcji filmowych jak i telewizyjnych. Ten bardzo popularny wątek już od dłuższego czasu raczy nas swoją niesłabnącą obecnością. Jednakże jakby się tak zastanowić to prawdę mówiąc niewiele z tych wszystkich obrazów tyczy się stricte Biblii oraz walki z szatanem. Stacja cw postanowiła nieco zmienić ten status rzeczy prezentując nam serial "Posłańcy". Choć produkcja nie zagościła zbyt długo na ekranach telewizorów, to jednak czy jest to zły obraz?

Po przeczytaniu opisu można dojść do wniosku, że "Posłańcy" to lekki i niezobowiązujący serial o walce dobra ze złem i takie tam. Nic szczególnego, a więc nie wartego uwagi. Otóż okazuje się, że produkcja jest całkowitym zaprzeczeniem owych słów. Jakim prawem? - zapewne zapytacie. A odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Pomysł. Niby nic, a znaczy więcej niż można by przypuszczać.  To właśnie pomysł odróżnia tę produkcję od całej masy innych obrazów tego typu. Twórca serii Eoghan O'Donnell wyszedł z ciekawym konceptem ukazania nam końca świata według biblijnej przepowiedni skupiającej się na Czterech Jeźdźcach Apokalipsy. Większość z was pewnie słysząc "biblijnej" ucieka na kilometr, ale okazuje się, że diabeł wcale nie taki straszny jak go malują. Zdaję sobie sprawę z tego, że większość produkcji skupiających się na wydarzeniach z boskiej księgi to tanie, przelukrowane, tandetne, nijakie i sztampowe dzieła od których oglądania można dostać raka. Poważnie. Ale z "Posłańcami" jest inaczej. Największa zaletą tej produkcji jest właśnie fakt, że nie wpada w ustalone z góry schematy i nie zostaje sprowadzona do prostych i pięknych obrazków, w których widać boską moc. O nie. Przecież to jest zbyt proste, a życie właśnie nie jest proste. Tak samo jest z serialem, który nie boi się iść nową, często dłuższą, ale świeższą ścieżką niż tą sprawdzoną i wydeptaną dróżką. Dzięki ciekawemu pomysłowi i sprawnej realizacji produkcja nie wpada w schematy i nie powtarza błędów poprzedników ponieważ podąża w całkiem innym kierunku. Unika również wielu standardowych klisz przez co opowieść zdaje się być jeszcze bardziej ujmująca, a pomysłowość twórcy potrafi nas wielokrotnie zaskoczyć. Wszystko to sprawia, że fabuła produkcji to ciekawa, wciągająca i pełna przygód opowieść, którą świetnie się ogląda. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tego po "Posłańcach" co sprawia mi jeszcze większą radość z tego, że serial nie okazał się całkiem zbyteczną produkcją. Wydarzenia ekranowe koncentrują się wokół grupki nieznajomych, którzy nagle stają się sobie bliscy po tym jak dostają dary od boga i stają się jego posłańcami wiary, jednocześnie będąc jedyną nadzieją ludzkości na ratunek przed apokalipsą. W tym samym czasie obserwujemy szatana, który kompletuje swoich popleczników, alby doprowadzić do końca świata. Jak już wcześniej pisałem mamy tutaj ukazaną sztandarową walkę dobra ze złem. Nic niezwykłego, ale jednak znacznie bardziej ciekawszego nisz większość obrazów tego typu. Mówią, że diabeł tkwi w szczegółach co zdaje się być kluczem do rozszyfrowania serialu. Otóż w produkcji liczy się tak naprawdę cała reszta, a nie starcie dobra i zła. Zaskoczeni? Nie dziwię się, albowiem nie jest to coś czego można było się spodziewać. Ku mojemu zaskoczeniu podczas oglądania serialu okazało się, że kluczowym elementem serii jest cała ta otoczka wokół nakreślonego dużo wcześniej schematu. Eoghan O'Donnell odwalił kawał dobrej roboty adaptując na swoje potrzeby Biblię, która tak naprawdę posłużyła mu jedynie jako trzon opowieści. Cała reszta to już wyłącznie jego koncepcja, która koncentruje się na ciekawie zarysowanych bohaterach oraz ich perypetiach. To oni ukazują nam siłę opowieści oraz pokazują, że nie wszystko można sprowadzić do banałów. Oprócz tego twórca posiada bardzo precyzyjnie stworzony pomysł na to jak powinna prezentować się seria i konsekwentnie realizuje swój zamysł. Podoba mi się sposób w jaki ugryzł wiele biblijnych odnośników oraz to jaką pomysłowością wykazał się przy dostosowywaniu opowieści do obecnych czasów. Oprócz tego nie zabraknie również całej masy tajemniczych zdarzeń oraz kliku rewelacyjnych zwrotów fabularnych, które potrafią nieźle zamieszać w serialu. A na to wszystko mamy jeszcze wiele ciekawych retrospekcji, które dopełniają obraz. Koniec końców okazuje się, że fabuła serialu nie jest taka prosta i szablonowa jakiej można było się spodziewać.

Bohaterowie w "Posłańcach" to świetnie nakreślone i pełnokrwiste postacie, które przez cały serial próbują pogodzić normalne życie z ratowaniem świata w imię Boga. Oprócz tego nieustannie zmagają się z brzemieniem oznaczającym wybranie ich z całej populacji. Albowiem każdy z nich jest inny oraz wyznaje inną religię. Jedna postać jest nawet ateistką. Ale gdy przychodzi co do czego nie liczy się który bóg jest lepszy, albowiem to cały czas ten sam tylko, że pod innym imieniem. Aczkolwiek wydarzenia z serialu nawiązują stricte do Biblii. Niemniej jednak nasi bohaterowie to istna mieszanka wybuchowa co czyni z nich wyjątkowych, a zarazem niedoświadczonych i skazanych na porażkę znajomych. Jednakże ci nie poddają się  i walczą do końca. Warto również zwrócić uwagę na postać samego diabła gdyż jest ona jedną z ciekawszych sylwetek w serialu. W obsadzie znaleźli się:  Shantel Vansanten jako Vera Buckley, JD Pardo jako Raul Garcia, Sofia Black-D'Elia jako Erin Calder, Diogo Morgado jako Mężczyzna, Joel Courtney jako Peter Moore, Jon Fletcher jako Joshua Silburn Jr, Anna Diop jako Rose Arvale oraz Lane Garrison jako Ronnie. Aktorzy świetnie poradzili sobie z ukazaniem nam swoich bohaterów dzięki czemu pod względem aktorskim serial prezentuje się na całkiem dobrym poziomie.

Od strony technicznej serial prezentuje się bardzo dobrze. Mamy odpowiednią muzykę, przyzwoite zdjęcia oraz dobre efekty specjalne. Wszystko na swoim miejscu bez większych niespodzianek, ale również bez rozczarowań.

"Posłańcy" to bardzo ciekawa propozycja serialowa, która skupia się na biblijnej wersji końca świata. Choć produkcji daleko do arcydzieła, to jednak nie sposób odmówić jej niezwykłej pomysłowości twórcy oraz ciekawego przedstawienia wydarzeń biblijnych.  Eoghan O'Donnell odwalił kawał dobrej roboty przy tworzeniu tej produkcji. Jego wysiłki opłaciły się, albowiem udało mu się odświeżyć Apokalipsę oraz ukazać nam nowe spojrzenie na znany i oklepany temat. Koniec końców "Posłańcy" to wcale nie taki zły serial. Nie ma się co do niego zrażać, ani być zbytnio uprzedzonym poprzez religię czy też przekonania, albowiem byłoby to kompletnie bezsensu. Warto sięgnąć po tę produkcję i przekonać się samemu nawet jeśli drugi sezon serialu nie powstanie.


Zapraszam do polubienia  profilu facebook'okwego abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz