Snippet

Dwa dni, jedna noc

Sandra staje przed zadaniem na pozór niemożliwym. Musi przekonać wszystkich ludzi, z którymi pracuje, aby zrezygnowali ze swoich premii. Jeżeli jej się nie powiedzie – ona sama straci pracę. Wspierana przez męża, kobieta wyrusza na spotkania z kolegami i koleżankami z pracy. Ma tylko jeden weekend, by uratować posadę.

gatunek: Dramat
reżyser: Jean-Pierre Dardenne, Luc Dardenne
scenariusz: Jean-Pierre Dardenne, Luc Dardenne
czas: 1 godz. 35 min.
zdjęcia: Alain Marcoen
rok produkcji: 2015
budżet: 7 milionów €
ocena: 7,6/10











Walcz o siebie


Wyobraźcie sobie, że macie fajną pracę za której wykonywanie otrzymujecie sowite wynagrodzenie. Wszystko idzie świetnie, aż nagle popadacie w depresję. Nie jesteście w stanie wykonywać już swojej pracy i idziecie na chorobowe. Po pewnym czasie jesteście gotowi powrócić, jednak nagle okazuje się, że jesteście zbędni. Załoga bez problemu radziła sobie bez ciebie. Szef oferuje tysiąc euro podwyżki dla każdego pracownika, albo przyjęcie z powrotem ciebie. Cóż za niesprawiedliwy układ. Co zrobić w takim wypadku?

Sandra – główna bohaterka filmu zdaje się nie wiedzieć co robić ponieważ to właśnie jej sytuację opisałem powyżej. Fabuła produkcji opowiada o tym jak to pierwszoplanowa postać stara się przez weekend przekonać swoich "kolegów" z pracy, aby w specjalnie zorganizowanym głosowaniu oddali głos za jej powrotem do pracy. Historia ciekawa, intrygująca i bardzo życiowa, niestety nie da się jednak ukryć, że jest to bardzo sielankowa opowieść. Film, w którym teoretycznie mało się dzieje okazuje się być niezwykle zajmującym. Twórcy skupiają się głównie na postaci Sandry i przedstawiają nam jej walkę o swój byt. Pokazują wielki wysiłek z jakim stara się przezwyciężyć swoje problemy, które przytłaczają ją swoją rozpiętością.

W roli Sandry mamy świetną Marion Cotillard, która rewelacyjnie sportretowała postać zagubionej osoby. Równie dobrze prezentuje się Fabrizio Rongione jako mąż głównej bohaterki, który zdaje się być jedyną osobą, która ją wspiera.

Ciekawie prezentują się długie i spokojne kadry Alaina Marcoen'a, które starają się wychwycić codzienność i prostotę bohaterki, a zarazem podkreślić wiarygodność obrazu.

Najważniejszym problemem, który obraz porusza okazuje się wiara w siebie. Walka o swoje. Bohaterka choć gotowa do pracy po chorobie spotyka się z niechęcią przyjęcia jej z powrotem. Czuje się przez to zbyteczna i w nadmiarze zażywa leki uspokajające. Ma wrażenie, że wszystko co do tej pory robiła było niczym i nie ma sensu, aby wykonywała to nadal. Nasza postać kompletnie straciła swoje poczucie wartości. Odrzucona przez "kolegów" z pracy i będąc obojętną szefowi nie jest w stanie pozbierać się do kupy.

Cała ta historia jest bardzo wartościową i niezwykle życiową lekcją. Poprzez jej sielankowy wydźwięk jesteśmy w stanie utożsamić się z bohaterką i zrozumieć jej problem. Nie potrzeba nam wartkiej akcji, ani rozbudowanej opowieści. Tutaj najważniejszym i najciekawszym punktem filmu są dylematy postaci oraz jej relacje z mężem i pracownikami fabryki.


Zapraszamy do lajkowania naszego profilu na facebook'u abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz