Zbuntowana
Nastoletnia Beatrice Prior w imię miłości porzuciła uporządkowany świat i teraz, naznaczona piętnem Niezgodnej, musi zmagać się z konsekwencjami swojej decyzji.
gatunek: Akcja, Romans, Sci-Fi
produkcja: USA
reżyser: Robert Schwentke
scenariusz: Brian Duffield, Akiva Goldsman, Mark Bomback
czas: 2 godz.
muzyka: Joseph Trapanese
zdjęcia: Florian Ballhausrok produkcji: 2015
budżet: 110 milionów $
ocena: 6,7/10
Niezgodną
i zbuntowaną być
Kiedy "Niezgodna" okazała się wielkim skokiem na box-office nie trudno było przewidzieć, że wytwórnia Summit Entertainment postanowi przenieść na ekran także kontynuacje bestsellerowej trylogii Veronicky Roth. Mniej niż rok przyszło nam czekać na drugą część z serii czyli "Zbuntowaną". Jednakże czy dzieło Roberta Schwentke'a okaże się godną uwagi kontynuacją?
Twórcy bardzo sprawnie wprowadzają nas w akcje filmu, która notabene ma miejsce zaraz po wydarzeniach z jedynki. Historia w miarę płynnie przemija nie nudząc nas tak jak to miało miejsce poprzednio. Jest ciekawsza, bardziej zajmująca i znośna niż w wcześniej. Poprzez liczne retrospekcje możemy odświeżyć sobie pamięć o zdarzenia ukazane w poprzedniej części. Całość prezentuje się z dwa razy większą pompą i rozmachem niż w "Niezgodnej". Postawiono na akcję przez co zaniedbano niektóre z postaci w wyniku czego wypadają płasko. Na plus, jednak ograniczono wątek miłosny przez co nie prezentuje się on w mdły i nieciekawy sposób.
Aktorzy profesjonalnie podeszli do swojego zadania i udało im się przedstawić w miarę wiarygodne postacie. Na pierwszym planie mamy oczywiście Shailene Woodley, która bez problemu portretuje rozmaite rozterki swojej bohaterki. Równie dobrze prezentuje się Theo James, Jai Courtney i Ansel Elgort. Kate Winslet rewelacyjnie wypada w roli czarnego charakteru. Warto także zwrócić uwagę na ciekawie odegraną postać Milesa Teller'a. Najsłabiej ze wszystkich zaprezentowała się Naomi Watts czego winą nie jest gra aktorki, a raczej źle napisana jej postać przez scenarzystów.
Efekty specjalne są bardzo dobrze zrobione i pokazują, że mamy do czynienia z wysokiej klasy kontynuacją. 3D nie polecam. Efekt jest znikomy, a oprócz tego mamy bardzo przyciemniony i zamazany obraz. Wersja 2D jest w zupełności wystarczająca.
Podsumowując "Zbuntowana" prezentuje się lepiej niż "Niezgodna", ale wielkiego postępu w stosunku co do wcześniejszej części nie dokonano. Przynajmniej zmniejszono schematyczność i liczne nawiązania do podobnych młodzieżowych serii jak "Igrzyska śmierci".
Twórcy bardzo sprawnie wprowadzają nas w akcje filmu, która notabene ma miejsce zaraz po wydarzeniach z jedynki. Historia w miarę płynnie przemija nie nudząc nas tak jak to miało miejsce poprzednio. Jest ciekawsza, bardziej zajmująca i znośna niż w wcześniej. Poprzez liczne retrospekcje możemy odświeżyć sobie pamięć o zdarzenia ukazane w poprzedniej części. Całość prezentuje się z dwa razy większą pompą i rozmachem niż w "Niezgodnej". Postawiono na akcję przez co zaniedbano niektóre z postaci w wyniku czego wypadają płasko. Na plus, jednak ograniczono wątek miłosny przez co nie prezentuje się on w mdły i nieciekawy sposób.
Aktorzy profesjonalnie podeszli do swojego zadania i udało im się przedstawić w miarę wiarygodne postacie. Na pierwszym planie mamy oczywiście Shailene Woodley, która bez problemu portretuje rozmaite rozterki swojej bohaterki. Równie dobrze prezentuje się Theo James, Jai Courtney i Ansel Elgort. Kate Winslet rewelacyjnie wypada w roli czarnego charakteru. Warto także zwrócić uwagę na ciekawie odegraną postać Milesa Teller'a. Najsłabiej ze wszystkich zaprezentowała się Naomi Watts czego winą nie jest gra aktorki, a raczej źle napisana jej postać przez scenarzystów.
Efekty specjalne są bardzo dobrze zrobione i pokazują, że mamy do czynienia z wysokiej klasy kontynuacją. 3D nie polecam. Efekt jest znikomy, a oprócz tego mamy bardzo przyciemniony i zamazany obraz. Wersja 2D jest w zupełności wystarczająca.
Podsumowując "Zbuntowana" prezentuje się lepiej niż "Niezgodna", ale wielkiego postępu w stosunku co do wcześniejszej części nie dokonano. Przynajmniej zmniejszono schematyczność i liczne nawiązania do podobnych młodzieżowych serii jak "Igrzyska śmierci".
Zapraszamy do lajkowania naszego profilu na facebook'u abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz