Snippet

Avengers: Czas Ultrona

Kiedy Tony Stark próbuje wskrzesić dawno zapomniany program utrzymania światowego pokoju, sytuacja niespodziewanie się komplikuje. Na scenę wkracza mroczny Ultron ze zbrodniczym planem zniszczenia całej planety. Los milionów niewinnych istnień spocznie w rękach najpotężniejszych bohaterów Ziemi z drużyny Mścicieli. Iron Man, Kapitan Ameryka, Thor, Hulk, Czarna Wdowa i Hawkeye zostaną wystawieni na największą próbę pełną niełatwych sojuszy.

gatunek: Akcja, Sci-Fi
produkcja: USA
reżyser: Joss Whedon
scenariusz: Joss Whedon
czas: 2 godz. 21 min.
muzyka: Brian Tyler, Danny Elfman
zdjęcia: Ben Davis
rok produkcji: 2015
budżet: 279,9 miliona $
ocena: 7,5/10









 
Na sznurku nie jest źle


Po trzech latach od premiery "Avengers" na ekrany kin powraca Joss Whedon ze swoją grupą charyzmatycznych bohaterów, których wspólne siły są wstanie pokonać każdego. Jako, że kontynuacja wielkiego hitu z 2012 roku jest jedną z najbardziej  wyczekiwanych produkcji roku to i wymagania w stosunku do niej też są nie mniejsze. Jednakże czy Whedon'owi udało się poskładać wszystkie sznurki do kupy, aby przedstawić nam coś jeszcze lepszego od poprzedniej części?

No niestety, ale nie do końca reżyser wywiązuje się z zadania. Oczywiście jak to przystało na  kontynuację wszystko ma być dwa razy większe i lepsze. Zarówno opowieść jak i wydarzenia starają się być bardziej spektakularne i widowiskowe niż wcześniej. Niestety więcej nie zawsze oznacza lepiej. Fabuła produkcji potrafi zaciekawić, aczkolwiek ma wiele nudnawych momentów. Niektóre wydarzenia są źle przedstawione przez co film traci na płynności. W akcji często zdarzają się przestoje co momentalnie odrywa nas od obrazu. Oprócz tego często jesteśmy w stanie natrafić na dziury fabularne, które pozostawiają wiele niewyjaśnionych kwestii. Niektóre z informacji natomiast są przekazane za bardzo po łebkach co może niektórych zdezorientować skąd co się wzięło. Obraz sprawia wrażenie niestabilnej i niewykończonej opowieści. Zdarzenia nie zawsze ze sobą się kleją przez co całość nie jest zbyt spójna. Film jest lekki i przyjemny w odbiorze, aczkolwiek nie wywołuje tych samych emocji co "Avengers". Mnogość scen akcji wcale nie przekłada się na ich widowiskowość. Mam nawet wrażenie, że w pierwszej części potyczki naszych bohaterów o wiele lepiej wyglądały. Tutaj już wszystko wpisuje się w masową destrukcję.

Kolejna część avengers oznacza, że znowu będziemy mieć do czynienia ze znanymi nam już z wcześniejszych filmów postaciami. Powracają: Robert Downey Jr. jako Tony Stark / Iron Man, Chris Hemswort jako Thor, Chris Evans jako Steve Rogers aka Kapitan Ameryka, Mark Ruffalo jako Bruce Banner / Hulk, Scarlett Johansson jako Natasha Romanoff / Czarna Wdowa, Jeremy Renner jako Clint Barton / Sokole Oko i Samuel L. Jackson jako Nick Fury. Oprócz stałego składu w tej części pojawia się wiele nowych postaci, które zasilają szeregi mścicieli. Pierwszy jest Quicksilver w wykonaniu Aarona Taylora Johnson'a, który oczywiście nie dorównuje Evanowi Petersowi z "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie", ale jakoś daje radę. Niestety żadna scena z jego udziałem nie była na tyle widowiskowa, aby nas całkowicie usatysfakcjonować. Koleją nową bohaterką jest Scarleth Witch w wykonaniu świetnej Elizabeth Olsen. Oprócz nich wielka gratka czyli Vision z głosem Jarvisa w wykonaniu Paula Bettany'ego. Na sam koniec oczywiście zostaje sam Ultron czyli robot pragnący zgładzić ludzkość. Głosu użyczył mu James Spader. Przyznam szczerze, że jest to niezwykle ciekawa figura w świecie kinowego uniwersum Marvela. Postać ta jest świetnie sportretowana jako osoba, a właściwe rzecz posiadająca kompleks niedoskonałości. Próbuje ona naśladować ludzkie zachowania, aby stać się taką jak my. Jej próby pokazania, że jest czymś lepszym niż człowiek często kończą się fiaskiem co z drugiej strony okazuje się być jednym z ciekawszych wątków produkcji.

Film oczywiście posiada rewelacyjne efekty specjalne, które tylko świadczą o widowisku najwyższej klasy budżetowej. Oprócz nich mamy ciekawe kadry Bena Davis'a i energiczną muzykę Briana Tyler'a i Dannyego Elfman'a. To co zawsze wyróżniało produkcje Marvela od mrocznych obrazów spod znaku DC był fenomenalny humor, który w "Avengers: Czas Ultrona" też się pojawia i dostarcza mnóstwa świetnej zabawy. Dzięki temu historie te są bardziej przystępne i lekkie.

Całość miała prezentować się lepiej niż poprzednia część, ale niestety wyszło na odwrót. Teraz tylko nie wiadomo kogo winić: Whedon'a czy Marvela? Reżyser ponoć chciał poeksperymentować trochę z obrazem i dać nam znacznie lepszą i bardziej rozbudowaną opowieść niż tą, którą możemy oglądać na ekranach kin. Niestety studio okazało się mało chętne na taką współpracę i kazało realizować plan według scenariusza. Być może przez ten konflikt Whedon nie nakręci dwóch kolejnych części?

Choć produkcja ma sporo wad i nie jest na poziomie pierwszej części to jest w stanie dostarczyć rozrywki na zadowalającym poziomie. Niestety nie jest to film, na który tak długo czekaliśmy. Oczekiwania przerosły produkcję, która im nie podołała. Trzeba jednak przyznać, że w porównaniu do Marca Webb'a i jego "Niesamowitego Spider-Mana 2" Joss Whedon spadł jeszcze na cztery łapy.


Zapraszamy do polubienia naszego fanpage na facbook'u abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.


2 komentarze:

  1. Cieszę się, że nie wybrałam się na niego do kina w takim razie. Chętnie obejrzę w domu, bez nastawienia na fajerwerki powinien mi się spodobać :)
    A Mad Maxa zamierzasz obejrzeć w kinie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, bardzo chciałbym wybrać się na "Mad Maxa: Na drodze gniewu" do kina, ale niestety nie wiem czy mi się to uda. :( Mam teraz bardzo napięty grafik i szczerze powiedziawszy ciężko mi znaleźć czas na pisanie recenzji :/ Jeśli już to dopiero na początku czerwca znajdę czas ponieważ tylko maj mam na razie tak zapchany. :)
      Pozdrawiam i radzę uzbroić się w cierpliwość, jakby co ;)

      Usuń