Party
Janet właśnie zdobyła nominację na wysokie stanowisko polityczne. Urządza więc przyjęcie dla najbliższych znajomych, eleganckich, wykształconych, z wyższej półki. Zaprasza przyjaciółkę, rzeczową i krytyczną April wraz z jej niemieckim partnerem, wyznawcą filozofii Wschodu, lesbijską parę – profesorkę Marthę i zapatrzoną w nią Jinny, a także irlandzkiego biznesmena-kokainistę i jego żonę Marianne, spóźnioną i oczekiwaną przez resztę. W centrum tego wszystkiego jest Bill, mąż Janet, profesor uniwersytecki. Bill skrywa tajemnicę, której ujawnienie całkowicie odwróci układ sił między bohaterami.
gatunek: Dramat, Komedia
reżyseria: Sally Potter
scenariusz: Sally Potter
czas: 1 godz. 11 min.
rok produkcji: 2017
budżet: -
ocena: 7,0/10
Sprawa
się rypła
Życie potrafi zaskakiwać w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Tak jakby z nas szydziło właśnie wtedy, gdy coś po raz pierwszy nam się udało. Jednakże jak wszyscy wiecie, nic nie jest za darmo. Na takie wyróżnienie trzeba sobie zasłużyć. No bo w końcu kto może być winny jak nie my sami? A życie w kłamstwie ma swoją cenę. O tej cenie przekonają się bohaterowie najnowszego filmu Sally Potter.
Janet organizuje niewielkie przyjęcie dla najbliższych znajomych, by świętować swój sukces. Niestety bardzo szybko się okazuje, że impreza nie będzie taka radosna, jak wszyscy by tego chcieli. Wyznanie męża Janet nie tylko szokuje wszystkich, ale psuje także sielankową atmosferę. Jednakże to nie koniec szokujących wyznań na ten wieczór. Sally Potter po dość długiej przerwie powraca z nowym filmem. Nie jest ona ani długi, ani zbyt skomplikowany. Czasami jednak prostota okazuje się najbardziej kusząca. To właśnie na nią Potter stawia w "Party" i ukazuje nam losy grupki bohaterów, którzy spotykając się pod jednym dachem, nagle zaczynają prać swoje brudy. Już od samego początku da się wyczuć katastrofę wiszącą w powietrzu. Reżyserka bardzo szybko przechodzi do sedna sprawy i w momencie wszystko komplikuje. Jednakże to dopiero początek tego, co zaplanowała. Niedługo później na jaw wychodzą kolejne tajemnice, które poddają pod wątpliwość każdy ruch bohaterów. Postawa twórczyni okazuje się jednym z ciekawszych zabiegów, albowiem nie osądza ona naszych postaci, a jedynie przygląda się ich poczynaniom oraz bada, jak zareagują w tej konkretnej sytuacji. Zdarzenia ogląda z boku i nie stara się niczego nam wyperswadować. Pozwala nam samym wyrobić sobie zdanie o bohaterach i postawić się w ich sytuacji. Pokazuje nam, że nawet najmniejsze kłamstwo może kogoś urazić i sprawić, że stracimy do niego zaufanie. Albowiem prawda zawsze wychodzi na jaw. Prędzej czy później. A jak już staje się faktem, liczy się tylko to, jak bardzo nas ona zaboli. W przypadku bohaterów filmu może okazać się ona bardzo trudna do przełknięcia. Szczególnie że praktycznie każdy ma coś na sumieniu. Jednakże warto pamiętać, że reżyserka nie odkrywa filmem niczego nowego. Potrafi zaintrygować, zszokować oraz wprowadzić nas w konsternacje, ale nie jest to coś, czego już byśmy nie widzieli. Twórczyni nie przekracza pewnej granicy i nie czyni ze swojego dzieła groteski, ale wbrew pozorom bardzo lekki i niesłychanie przyjemy film, który pokazuje nam, jak bardzo zakręcone może być życie oraz jak szybko sielanka może zamienić się w katastrofalną lawinę. Wszystko to choć niezbyt odkrywcze podane jest w bardzo dobrej i przyjemnej dla oka formie, dzięki czemu ten stosunkowo krótki seans mija dosłownie w mgnieniu oka.
Aktorzy to główny trzon filmu Potter, albowiem to oni są jego fundamentami. Ich losy, tajemnice i interakcje pozostają od początku do końca głównym zainteresowaniem reżyserki. Dzięki doborowej obsadzie mamy możliwość oglądać niesamowity popis aktorskich dokonań. W obsadzie znaleźli się: świetna Patricia Clarkson jako April, Kristin Scott Thomas jako Janet, Emily Mortimer jako Jinny, Cherry Jones jako Martha, Cillian Murphy jako Tom, Bruno Gatz jako Gotffred oraz Timothy Spall jako Bill. Cała obsada spisała się rewelacyjnie, dzięki czemu oglądanie ich na ekranie to czysta przyjemność. Ponadto każde z nich jest na swój sposób wyjątkowe, co daje reżyserce duże pole do popisu. To właśnie interakcje między bohaterami są w centrum akcji. Sprzeczki, dogryzania i uszczypliwe docinki. Koniec końców wychodzi na to, że osoba uchodząca za najbardziej niedopasowaną do rangi towarzystwa okazuje się tą jak najbardziej "normalną" w porównaniu zresztą towarzystwa.
Strona techniczna wypada bardzo ciekawe ze względu na to, jak film został nakręcony. Bardzo ważne są wąskie kadry, które skupiają się przeważnie na twarzy i mimice bohaterów, ale także toksyczny i parny klimat, który wraz z rozwojem fabuły tylko przybiera na sile. Kluczowy okazuje się również fakt, że film nakręcono w czarno-bieli, co tylko potęguje jego wyjątkową atmosferę. Warto również zwrócić uwagę na humor, który jest nieodzowną częścią obrazu.
"Party" Sally Potter, choć nie jest żadną rewolucją ani niczym nadzwyczaj odkrywczym potrafi zaintrygować i urzec nas swoim unikalnym klimatem. Film przede wszystkim jest bardzo urokliwy i lekki co może być zaskakujące, biorąc pod uwagę jego tematykę. A sam seans mija zaskakująco szybko i bezproblemowo. Zdecydowanie warto zobaczyć tę poniekąd komiczną farsę, ale nie należy liczyć na nic nowego. Po prostu dobrze zrobiony film, który się cholernie przyjemnie ogląda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz