Minionki
oFilm zabierze nas w przeszłość, dzięki czemu poznamy historię Minionków - od zarania dziejów do czasu, gdy w ich życiu pojawił się Gru. Minionki zawsze potrzebowały złego przywódcy, służyły już T. Rexowi, Czyngis-chanowi, Napoleonowi, a nawet hrabiemu Drakuli, tyle tylko, że… wszystkich ich przypadkowo zgładziły. Teraz, kiedy nie mają komu służyć, są pogrążone w rozpaczy. Minionki Kevin, Bob i Stuart desperacko poszukując zła, przemierzają cały świat. Po drodze detronizują królową Elżbietę II i wplątują się w najdziwniejsze przygody. Na Florydzie, podczas tajemnej konwencji złoczyńców poznają Scarlett Overkill, pierwszy w historii tak czarny kobiecy charakter. W niej cała nadzieja.
gatunek: Animacja, Familijny, Komedia
produkcja: USA
reżyser: Pierre Coffin, Kyle Balda
scenariusz: Brian Lynch
czas: 1 godz. 30 min.
muzyka: Heitor Pereira
rok produkcji: 2015budżet: 74 miliony $
ocena: 7,0/10
Jak ukraść świat!
Gdy w 2010 roku Universal Pictures wypuściło do kin ich najnowszą animację pt: "Jak ukraść księżyc" nie przypuszczało, że cały świat może zakochać się w małych żółtych stworka o zmyślnej nazwie gatunku. Minionki, to o nie się rozchodzi. Te przezabawne postacie pokazały, że nie tylko są w stanie skraść nasze serca, ale również udowodnić, że są gotowe na ich solowy film. Niestety "Minionki" nie okazały się dziełem na miarę pierwszej szczęści "Jak ukraść księżyc", ale pokazały, że są skazane na sukces.
Twórcy filmu postanowili pokazać nam genezę Mininków czyli to co miało miejsce przed spotkaniem Gru – ich szefa z "Jak ukraść księżyc". Dostajemy zatem krótki wstęp jak to Minionki radziły sobie na przestrzeni dziejów. Ma to formę takich krótkich skeczy, które prezentują się niezwykle zabawnie. Później nastaje wątek główny produkcji, który bazuje na trzech Minionkach: Stuardzie, Kevinie i Bobie. Ich perypetie polegają na znalezieniu nowego złego pana, któremu będzie można służyć. Fabuła od tego momentu jest bardzo niezrównoważona. Raz mamy do czynienia z zapierającymi dech w piersiach wydarzeniami, a później następuje całkowity spadek napięcia i brak jakiejkolwiek akcji. Dziury pomiędzy potyczkami naszych bohaterów próbują wypełnić pełne humoru sceny, które są niezwykle zabawne. Mam jednak wrażenie, że Minionki sprawują się o wiele lepiej w takich krótkich, śmiesznych scenkach, aniżeli w pełnometrażowym filmie. Po zakończonej projekcji czułem jakby trochę ten film mnie zmęczył i nie do końca usatysfakcjonował. Zdarzenia ekranowe są nieco rozciągnięte przez co nie zawsze z zaciekawianiem spoglądamy na ekran.
Jeśli chodzi o postacie to mamy oczywiście wcześniej wymienionych już Kevina, Stuarta i Boba. Nasi bohaterowie posługują się mieszanką języka hiszpańskiego i jeszcze jakiegoś innego przez co ich wypowiedzi potrafią być niekiedy bardzo komiczne. Warto również wspomnieć że głosu każdemu z Minionków użyczył reżyser obrazu czyli Pierre Coffin. Gratuluję wytrwałości. W roli super złoczyńcy pojawia się Scarlett Overkill, której w oryginale głosu użyczyła Sandra Bullock. Jest to bardzo ciekawie zarysowana postać, gdyż jej motywy postępowania są silnie połączone z jej przeszłością.
Oczywiście jak na film o Minionkach przystało mamy wielki rozmach, humor oraz mnóstwo dobrej zabawy. Choć nie wszystko w produkcji gra tak jak powinno to i tak warto sięgnąć po obraz z racji poznania historii tych przemiłych stworzeń czy też samych krótkich skeczy, w których wypadają naprawdę rewelacyjnie. Myślę, że jest to świetna animacja zarówno dla dzieci jak i dorosłych gdyż twórcy umieścili w nim kilka smaczków dla starszych osób dzięki czemu nasze pociech będą się świetnie bawić, a my mile spędzimy z nimi czas nie nudząc się w kinie.
Twórcy filmu postanowili pokazać nam genezę Mininków czyli to co miało miejsce przed spotkaniem Gru – ich szefa z "Jak ukraść księżyc". Dostajemy zatem krótki wstęp jak to Minionki radziły sobie na przestrzeni dziejów. Ma to formę takich krótkich skeczy, które prezentują się niezwykle zabawnie. Później nastaje wątek główny produkcji, który bazuje na trzech Minionkach: Stuardzie, Kevinie i Bobie. Ich perypetie polegają na znalezieniu nowego złego pana, któremu będzie można służyć. Fabuła od tego momentu jest bardzo niezrównoważona. Raz mamy do czynienia z zapierającymi dech w piersiach wydarzeniami, a później następuje całkowity spadek napięcia i brak jakiejkolwiek akcji. Dziury pomiędzy potyczkami naszych bohaterów próbują wypełnić pełne humoru sceny, które są niezwykle zabawne. Mam jednak wrażenie, że Minionki sprawują się o wiele lepiej w takich krótkich, śmiesznych scenkach, aniżeli w pełnometrażowym filmie. Po zakończonej projekcji czułem jakby trochę ten film mnie zmęczył i nie do końca usatysfakcjonował. Zdarzenia ekranowe są nieco rozciągnięte przez co nie zawsze z zaciekawianiem spoglądamy na ekran.
Jeśli chodzi o postacie to mamy oczywiście wcześniej wymienionych już Kevina, Stuarta i Boba. Nasi bohaterowie posługują się mieszanką języka hiszpańskiego i jeszcze jakiegoś innego przez co ich wypowiedzi potrafią być niekiedy bardzo komiczne. Warto również wspomnieć że głosu każdemu z Minionków użyczył reżyser obrazu czyli Pierre Coffin. Gratuluję wytrwałości. W roli super złoczyńcy pojawia się Scarlett Overkill, której w oryginale głosu użyczyła Sandra Bullock. Jest to bardzo ciekawie zarysowana postać, gdyż jej motywy postępowania są silnie połączone z jej przeszłością.
Oczywiście jak na film o Minionkach przystało mamy wielki rozmach, humor oraz mnóstwo dobrej zabawy. Choć nie wszystko w produkcji gra tak jak powinno to i tak warto sięgnąć po obraz z racji poznania historii tych przemiłych stworzeń czy też samych krótkich skeczy, w których wypadają naprawdę rewelacyjnie. Myślę, że jest to świetna animacja zarówno dla dzieci jak i dorosłych gdyż twórcy umieścili w nim kilka smaczków dla starszych osób dzięki czemu nasze pociech będą się świetnie bawić, a my mile spędzimy z nimi czas nie nudząc się w kinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz