Snippet

Prosta historia o morderstwie

Jacek, młody policjant, za wszelką cenę próbuje chronić matkę i braci przed porywczym i despotycznym ojcem – również funkcjonariuszem – zamieszanym w nielegalne interesy. Gdy ten zostaje zamordowany, Jacek musi rozpracować skomplikowaną sieć intryg, w którą uwikłany był jego ojciec, aby dotrzeć do tajemniczego sprawcy.

gatunek: Kryminał
produkcja: Polska
reżyser: Arkadiusz Jakubik
scenariusz: Arkadiusz Jakubik, Igor Brejdygant, Grzegorz Stefański
czas: 1 godz. 30 min.
muzyka:Bartosz Chajdecki
zdjęcia: Witold Płóciennik
rok produkcji: 2016
budżet:
ocena: 7,0/10








 
Rodzinne tajemnice

Arkadiusz Jakubik to niezwykle wyjątkowa postać ostatnich kilku lat. Aktor ten dzięki przyjmowaniu ciekawych i wymagających ról nie tyle co zaistniał, a znacząco wybił się w środowisku filmowym. Nie bez powodu mamy szansę oglądać go tak często na ekranach naszych kin. Jednakże pan Jakubik oprócz aktorstwa wielką wagę przywiązuje również do reżyserii, którą pierwotnie miał się nawet zająć. Nawał pracy aktorskiej nie przeszkadzał mu realizować swoich marzeń czego dowodem jest chociażby film pt: "Prosta historia o miłości" z 2010 roku. Teraz aktor powraca w reżyserii kolejnego filmu autorskiego, który tym razem opowiada o morderstwie.

W "Prostej historii o morderstwie" zostaje nam przedstawiona na pozór zwyczajna i szczęśliwa rodzina. W jej skład wchodzą mama, tata oraz trójka dzieci. Najstarszy z nich poszedł w ślady ojca i został niedawno policjantem. Wydawać by się mogło, że nic nie zburzy spokoju tej rodziny, kiedy nagle okazuje się, że nikt nie jest taki święty na jakiego wygląda. Mówi się, że każda rodzina ma tajemnice. Ta ma ich zdecydowanie za dużo... Takimi właśnie słowami można by podsumować całą fabułę najnowszego filmu Arkadiusza Jakubika, który swoją uwagę przeważnie skupia na więzach pomiędzy członkami tejże konkretnej rodziny. Wszystko zaczyna się od emocjonującego wstępu, który wprowadza nas w mroczną i deszczową aurę filmu. Jest to pewnego rodzaju zwiastun tego co wkrótce nastąpi. Jednakże zaraz później jesteśmy już nad jeziorem i uczestniczymy w biwaku zorganizowanym z okazji ukończenia szkoły policyjnej przez najstarszego z braci. Panuje ciepła i sielankowa atmosfera, która nie ma nic wspólnego z tym co mogliśmy zobaczyć na samym początku. Jedną z pierwszych rzeczy, która w nas uderza to niesamowity kontrast w "Prostej historii o morderstwie". Jesteśmy w stanie dostrzec go na każdym etapie produkcji. Zarówno na początku jak i na końcu. Wydarzenia pełne grozy i napięciem nieustannie przeplatają się z tymi spokojnymi i beztroskimi chwilami z życia bohaterów będąc ze sobą silnie połączone. Nawet do tego stopnia, że niektóre z nich są efektem poprzednich. Wszystko to sprawia, że produkcja staje się jeszcze bardziej tajemnicza i intrygująca niż można było z początku przypuszczać. To samo tyczy się fabuły filmu Jakubika. Choć już na wstępie wrzuca nas niemalże w środek pierwszoplanowej intrygi, to jednak wraz z trwaniem produkcji ta robi się jeszcze ciekawsza, jeszcze bardziej tajemnicza i wciągająca niż mogliśmy podejrzewać. Wydarzenia ekranowe zdają się mówić nam wszystko, ale tak naprawdę posiadają drugie dno, które reżyser z czasem nam ujawnia. Nie wszystko jest powiedziane dosłownie, ale bez problemu możemy się wielu rzeczy domyślić. Największą zaletą obrazu jest mrok i tajemnica, które nie daje nam spokoju od napisów początkowych. Jedyne co możemy robić to zgadywać, ale ta metoda nigdzie nas nie zaprowadzi.  Reżyser okazał się mieć niezwykle ciekawy pomysł, który zagwarantował mu duże pole do popisu z dala od utartych schematów. Równie intrygująco prezentuje się także przeplatany styl prowadzenia opowieści. Polega on na tym, że fabuła jest jakby podzielona na pół po czym cała opowieść startuje od środka, a wydarzenia sprzed początku są ukazywane nam w formie retrospekcji. Zabieg ten pozwala reżyserowi wraz z rozwojem akcji dopowiadać nam istotne informacje na temat przeszłości naszych bohaterów dzięki czemu nieustannie uzupełnia przeszłość naszych postaci tak, abyśmy mogli zrozumieć to co stało się na samym początku. Mamy wydarzenie (skutek), ale naszym celem jest jego przyczyna. Ten manewr  rewelacyjnie napędza produkcję oraz buduje odpowiednie napięcie i dramaturgię. Pierwszoplanowa intryga prezentuje się całkiem nieźle, ale ma parę znaczących wad. Przede wszystkim jest nieco chaotyczna przez co można się w niej nieco pogubić. Reżyser ukazuje nam całą masę wątków, a następnie spośród nich wybiera tylko jeden, którego trzyma się do samego końca. Reszta jet potraktowana po macoszemu, albo w ogóle zepchnięta całkiem na bok. Przez taką selekcję opowieść poniekąd traci na wiarygodności, albowiem nie koncentruje się na każdym przedstawionym aspekcie tylko tym jednym wybranym. Da się to dostrzec już od połowy filmu, kiedy opowieść nagle zbacza z wcześniej obranego kursu i zmierza w całkiem innym kierunku. Zabieg ten odnosi się również do konstrukcji całej historii, która okazuje się być czymś innym niż pierwotnie przypuszczaliśmy. "Prawdziwa historia o morderstwie" choć zapowiadała się na razowy kryminał ostatecznie nim nie jest, albowiem reżyser skupił się bardziej na perypetiach bohaterów niż wątku kryminalnym dlatego opowieści bliżej do dramatu rodzinnego niż historii z morderstwem w tle.

Bohaterami "Prawdziwej historii o morderstwie" są członkowie filmowej rodziny i tylko wokół nich kręci się cała opowieść. Ukazywane są nam ich obecne oraz przeszłe wydarzenia dzięki czemu mamy możliwość pełnego wglądu w ich psychikę oraz motywy działania. Na pierwszym planie mamy świetnego Filipa Pawłaka jako Jacka – najstarszego z wszystkich braci, który ledwo co zaczął pracę w policji. Zaraz za nim mamy rewelacyjnego Andrzeja Chyrę jako Romana – ojca oraz Kingę Preis jako Teresę – matkę. Na ekranie pojawiają się również: Anna Smołowik, Przemysław Strojkowski, Mateusz Więcławek, Ireneusz Czop, Eryk Lubos oraz Marek Kasprzyk i Andrzej Konopka. Od strony aktorskiej produkcja prezentuje się bardzo dobrze.

To samo można powiedzieć o wykończeniu obrazu Jakubika, które prezentuje się wyjątkowo dobrze. Przede wszystkim mamy świetne, pełne dynamizmu zdjęcia Witolda Płóciennika oraz niezwykle intrygującą muzykę Bartosza Chajdeckiego, którą z chęcią bym przesłuchał. Oprócz tego warto również zwrócić uwagę na niecodzienny klimat produkcji.

"Prosta historia o morderstwie" nie jest filmem idealnym, ale zdecydowanie jest produkcją godną uwagi. Chociażby ze względu na całkiem ciekawą i wciągającą fabułę, która zawiera w sobie dużo mroku oraz tajemnicy. Oprócz tego mamy ciekawie prowadzoną akcję obrazu, świetne aktorstwo oraz rewelacyjne wykończenie. Minusem natomiast jest nieco chaotyczna oraz nie do końca zrozumiale poprowadzona intryga pierwszoplanowa oraz pominięcie kilku ciekawych wątków, które pozostawiono bez rozwinięcia. Koniec końców film Arkadiusza Jakubika pomimo kilku znaczących błędów stanowi całkiem dobry kawałek kina, albowiem wszelakie minusy twórca nadrabia starannie wykreowanymi postaciami, które są sercem produkcji.


Zapraszam do polubienia profilu facebook'okwego abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz