Snippet

Powstanie Warszawskie

"Powstanie Warszawskie" to pierwszy na świecie dramat wojenny non-fiction - film fabularny zmontowany w całości z materiałów dokumentalnych, opowiadający o tytułowym wydarzeniu poprzez historię dwóch młodych reporterów, świadków powstańczych walk. Film wykorzystuje autentyczne kroniki filmowe z sierpnia 1944 roku. Posiłkując się nowoczesną technologią koloryzacji i rekonstrukcji materiałów audiowizualnych oraz zapraszając do współpracy grupę znamienitych twórców, jego autorzy zrealizowali projekt, który nie ma odpowiednika w skali światowej.

gatunek: Dramat, Wojenny, Dokumentalizowany, Non-fiction
produkcja: Polska
reżyser: -
scenariusz: Joanna Pawluśkiewicz, Jan Ołdakowski, Piotr Śliwowski
czas: 1 godz. 25 min.
muzyka: Bartosz Chajdecki
zdjęcia: -
rok produkcji: 2014
budżet: -
ocena: 9/10







Jak było naprawdę



Korzystając z różnorakich mediów nie sposób nie było nie zauważyć plakatów, zwiastunów czy chociażby artykułów na temat wielkiego wydarzenia jakim był film pt: "Powstanie Warszawskie". Ten ledwo półtora godzinny obraz, wyprodukowany przez Muzeum Powstania Warszawskiego i Polski Instytut Sztuki Filmowej zrobił wokół siebie mnóstwo zamieszania. Czy ta produkcja naprawdę jest warta takiego zachodu?

Mówiąc o powstaniu przywołujemy w myślach czarno-białe, niewyraźnie obrazy, do których oglądania nabieramy niechęci. Tutaj postawiono na kolor, który od pierwszych sekund zadziwia nas swoją żywą paletą barw. Odrestaurowane i pokolorowane taśmy filmowe z kamer używanych do kręcenia powstania, zaskakują świetnie zachowaną jakością. Operatorzy jak na owe czasy posiadali bardzo dobrej jakości kamery dzięki, którym dzisiaj mamy ten oto obraz. Wszystkie plenery Warszawy, jak i sceny kręcone wśród tłumu wyglądają o wiele lepiej w kolorze. Nie czujemy już do nich takiej niechęci jak przy czarno-białych widokach. Zabieg ten dostarcza nam nowych wrażeń, które są niesamowite (szczególnie pod koniec filmu), a oprócz tego świetnie komponujące się z fenomenalną muzyką Bartosza Chajdeckiego.

Bohaterami filmu są dwaj bracia: Karol i Witek którzy dostali misję nakręcenia "Kroniki Powstania". Tematem spornym jest czy oni są postaciami historycznymi, czy też wymyślonymi na potrzeby fabuły. Poszperawszy trochę mogę powiedzieć iż są to prawdziwi bohaterowie, którzy pojawiają się w filmie przez 3 sekundy, ale oprócz tego widzimy ich na plakacie (od lewej Karol – starszy, Witek – młodszy). Obrazom z filmu towarzyszy ciągły komentarz bohaterów. Na pewno w większości są to tylko wymyślone dialogi. Co do dialogów można mieć większe "ale", gdyż momentami wyrywają nas nagle od obrazu, mają czasem wydźwięk młodzieżowy i niekoniecznie się komponują z obrazem. Ich nachalność na samym początku filmu jest męcząca, na szczęście to się zmienia pod koniec i panuje ogólna równowaga. Są oczywiście sceny, w których komentarze autorów idealnie dopełniają widziany obraz. Oprócz tego mamy komentarze ludzi filmowanych, których wypowiedzi były czytane z ruchu warg.

Fabuła filmu jest spójna. Przedstawia nam pewną historię, która jest poniekąd intrygująca a zarazem ciekawa, jak pokazywane nam obrazy z powstania, które nie da się ukryć są szokujące. Same ujęcia kamery też nas zaskakują, gdyż widać iż operator kamery był zafascynowany tym co robił. Przykładał do tego wielką wagę i ubierał wszystko w taką artystyczną wizję, mimo tragicznego okresu powstania. Wiele razy powtarzane sceny, aby wyszły jak trzeba i prawie w ogóle nieporuszone obrazy, świadczą o ich profesjonalizmie. Właśnie też dzięki temu mamy tak świetnie nakręcony materiał z powstania.

Wybierając się na film spodziewałem się właśnie takiej czarno-białej papki, która nie będzie ani zrozumiała, ani nie będzie mieć żadnego sensu (nie miałem jakiś szczegółowych informacji o produkcji oprócz opisu fabuły). Natomiast ku mojemu zaskoczeniu dostałem poruszającą historię o Karolu i Witku oraz zdarzeniach z powstania, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Nie spodziewałem się w ogóle czegoś takiego. Ilość ludzi, wkład ich pracy, oraz masa czasu który spędzili na odrestaurowywaniu jak i koloryzowaniu materiałów budzi podziw. Na pewno nie było to łatwe. Film nie każdemu się spodoba i to jest pewne lecz ja uważam iż warto go zobaczyć. Na lekcjach historii w szkole w podręczniku jest tylko kilka linijek o Powstaniu Warszawskim. Klepie się na pamięć iż 85% Warszawy zostało zburzone w ogóle sobie nie wyobrażając skali tych zniszczeń. Dopiero po tym filmie i widokach zrujnowanej stolicy, w której już nikt nie pozostał, uświadomiłem sobie jak bardzo miasto ucierpiało. Uważam iż film jest dziedzictwem dla Polaków z powodu zawierających obrazów. Autorzy scen nie tyle chcieli pokazać "Kronikę...", co żywy obraz powstania. Chcieli aby następne pokolenia wiedziały jak było naprawdę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz