Snippet

Sprzymierzeni

1942 rok, Afryka Północna. Max Vatan, oficer wywiadu, spotyka na swej drodze działaczkę francuskiego Ruchu Oporu Marianne Beausejour, zaangażowaną w śmiertelnie niebezpieczną misję na tyłach wroga. Ich związek torpeduje ekstremalna presja związana z trwającą wojną.

gatunek: Melodramat
produkcja: US, Wielka Brytania
reżyser: Robert Zemeckis
scenariusz: Steven Knight
czas: 2 godz. 4 min.
muzyka: Alan Silvestri
zdjęcia: Don Burgess
rok produkcji: 2016
budżet: 85 milionów $
ocena: 7,2/10










 
Zabójcza para

Druga Wojna Światowa to bardzo burzliwy okres w dziejach ludzkości. Jednakże jeśli odrobinę pogłówkujemy okaże się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Na przykład gdy tworzymy film fabularny. Bierzemy na tapetę odpowiedni rok, dodajemy bohaterów, odrobinę akcji, szczyptę miłości, łyżkę intrygi i voila! Mamy film pt: "Sprzymierzeni". Jednakże czy wybrane przez nas składniki dobrze się skomponowały?

Max Vatan to oficer brytyjskiego wywiadu, który na potrzeby usunięcia jednego z niemieckich generałów rozpoczyna współpracę z Marianne Beausejour – działaczką francuskiego ruchu oporu. Podczas wspólnej pracy dwójka bohaterów zakochuje się w sobie i postanawia przenieść się do Wielkiej Brytanii by założyć rodzinę. Niestety ich spokój nie trwa zbyt długo, albowiem przeszłość niespodziewanie puka im do drzwi i próbuje zniszczyć ich teraźniejsze życie. Rozpoczyna się walka z czasem, od której zależy przyszłość tej dwójki. Czy uda im się pokonać wszystkie przeciwności losu? Najnowszy film Roberta Zemeckisa choć zrobiony jest w podobnym stylu co jego poprzednie dzieła, to jednak tym razem posiada jedną znaczącą różnicę. Jest nią nie jeden, a dwójka głównych bohaterów. Przeważnie reżyser brał na tapetę pojedynczą jednostkę, która swoim sprytem, charyzmą i determinacją była w stanie osiągnąć wszystko. Tym razem jednak na pierwszym planie mamy duet, który współpracując razem jest w stanie pokonać każdą przeszkodę. Produkcja zalicza bardzo dobry wstęp, w którym reżyser przedstawia nas swoim bohaterom jak i tworzy pomiędzy nimi pierwszą interakcję. Już wtedy udaje mu się nas zaintrygować jego postaciami i sprawić, że z wielką chęcią będziemy śledzić ich kolejne losy. Szalenie ważny okazuje się początek opowieści, w który budowana jest relacja pomiędzy naszymi bohaterami, ale także napięcie oraz dramaturgia dotycząca wspólnego zadania agentów. Da się wyczuć gęstniejący klimat oraz niespokojne nastroje. Niestety wszystko to zaskakująco szybko się kończy by przenieść nas w przyszłość. Wtedy po raz pierwszy fabuła zalicza skok w czasie. Później czeka ją jeszcze jeden, który ponownie zaburzy płynność całej opowieści. Fabuła filmu szczególnie na samym początku jest niezwykle intrygująca, wciągająca i pełna lekkości oraz polotu. Niestety gdy zalicza niespodziewany przeskok gubi nieco sens i staje się dużo mniej atrakcyjna. A zamiast przyśpieszyć bieg akcji zbyt bardzo nas dezorientuje. Te uproszczenia fabularne strasznie burzą prządek opowieści jak i sprawiają, że momentami staje się ona bardzo nieznośna. Akcja obrazu przypomina piękną sinusoidę, która raz zalicza szyty, a raz doliny powodując nie małe zamieszanie w całej historii. Na szczęście na ratunek opowieści przychodzą nasi bohaterowie. Dzięki dobrze napisanemu scenariuszowi duet prezentuje się niezwykle lekko oraz bardzo przekonująco. Jednakże ich zaufanie zostanie wystawione na próbę. W opowieści niezwykle uwypuklony zostaje wątek konspiracji jak i szpiegostwa, który nie odstępuje naszych bohaterów ani na krok. I przypomna o sobie w najbardziej nieoczekiwanym momencie. W filmie ukazana nam zostaje natura szpiega, który tak naprawdę nigdy nie może czuć się bezpieczny, albowiem wróg może się na niego czaić dosłownie wszędzie. Nawet w przeciwległym pokoju. Twórcy obrazują nam to na przykładzie szpiegowskiej paranoi, od której nigdy się nie uwolnimy.  Albowiem zawsze będzie w nas się tliła ochota by poznać każdy sekret bliskiej nam osoby, aby mieć nie tyle co nad nią pełną kontrolę, ale pewność, że nic nam nie grozi. Jest to zdecydowanie jeden z ciekawszych aspektów obrazu. Jednakże oprócz intrygi szpiegowskiej twórcom udało się jeszcze zamieścić w filmie wątek miłosny, a także odrobinę kina akcji, które zaskakująco dobrze się dopełniły. Do tego jeszcze odrobina dramatu, aby nadać dziełu nieco dramatycznego wydźwięku. Dzięki bardzo zgrabnemu połączeniu wszystkich tych gatunków "Sprzymierzeni" prezentują sobą wyśmienitą mieszankę wszystkiego co najlepsze. Warto również dodać, że pomimo kilku fabularnych skrótów oraz chaotycznej akcji obraz prezentuje się niezwykle przystępnie. Jest zaskakująco lekki i przyjemny w odbiorze dzięki czemu zapewnia nam całkiem niezłą rozrywkę. Dodatkowo nie wymaga większego skupienia co znacząco umili nam seans.

Na polu aktorskim mamy wyśmienity duet w wykonaniu Marion Cotillard oraz Brada Pitta, którzy rewelacyjnie prezentują się razem na ekranie. Ich bohaterowie to niezwykle ciekawe, zaradne oraz przebiegłe sylwetki, które dzięki wspólnej profesji bardzo się do siebie zbliżyły. Potwierdza to rewelacyjnie zbudowana pomiędzy nimi więź, która nie pozostawia niczego przypadkowi. Prawdę mówią relacje pomiędzy naszymi bohaterami to jedna z najlepszych rzeczy w tym filmie. Dzięki fenomenalnej grze aktorskiej staje się jeszcze bardziej wiarygodna i przekonująca niż moglibyśmy przypuszczać. Na ekranie pojawiają się jeszcze Jared Harris, Lizzy Caplan, Simon McBurney oraz Matthew Good jednakże ich postacie to jedynie dopełnienie całego obrazu. Tło, które nie ma większego znaczenia dla fabuły produkcji.

Od strony technicznej produkcja zachwyci nas ciekawymi zdjęciami, klimatyczną muzyką, rewelacyjnymi efektami specjalnymi, a także świetną scenografią oraz wyborną charakteryzacją. Niezwykle ważny jest również klimat oraz dbałość twórców o najmniejsze detale, które niezwykle cieszą oko, a zarazem pozwalają zobaczyć świat z historycznego punktu widzenia.

Robert Zemeckis w swoim najnowszym dziele zabiera nas w niezwykle intrygujący okres w dziejach ludzkości i opowiada nam pasjonująca historię dwójki szpiegów. Choć po drodze nie obyło się bez problemów koniec końców fabuła "Sprzymierzonych" prezentuje się całkiem nieźle. Jest ciekawa, wciągająca oraz niezwykle lekka i przystępna w odbiorze. Potrafi nas nieco zdezorientować oraz zmęczyć niektórymi zabiegami, ale ostatecznie rzecz biorąc wypada całkiem przyzwoicie. Na pochwałę zasługuje również rewelacyjne aktorstwo, perfekcyjnie nakreślona wieź między bohaterami oraz dobre wykończenie. Zakończenie produkcji również należy zaliczyć na plus, albowiem potrafi nieźle zaskoczyć.


Zapraszam do polubienia profilu facebook'okwego abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz