Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz
Kapitan Ameryka zostaje wplątany w sieć zagrażającej całemu światu
intrygi. By ujawnić spisek superbohater łączy siły z Czarną Wdową. Kiedy już wreszcie kryzys wydaje się być zażegnany, niespodziewanie pojawia się nowy, potężny wróg – Zimowy żołnierz…
gatunek: Akcja, Sci-Fi
gatunek: Akcja, Sci-Fi
produkcja: USA
reżyser: Anthony Russo, Joe Russo
scenariusz: Christopher Marcus, Stephen McFeely
czas: 2 godz. 16 min
muzyka: Henry Jackman
zdjęcia: Trent Opaloch
rok produkcji: 2014
budżet: 170 milionów $
ocena: 8,3/10
Heli
HYDRA
Kolejna odsłona pierwszego "mściciela" (z ang. avenger) nie tylko była zdarzeniem ciekawym jak i zaskakującym. Nie ukrywajmy, że kapitan Steve Rogers jest postacią II Wojny Światowej z universum Marvela. Po zobaczeniu, pierwszej części szczerze nie miałem pojęcia, co mogłoby się przytrafić kapitanowi jako, "reliktowi" z przeszłości. Kiedy zobaczyłem, że będzie druga część, szczerze nie miałem żadnej wizji co do jego postaci. Avengersi jednak przekonali mnie, iż K.A. ma jakiś potencjał, aczkolwiek jego zachowanie, stare poglądy i przekonania były czasami wkurzające. Dwójka, daje nam już troszkę "zmienionego" kapitana, który bardziej przypada do gustu.
Druga część K.A. zawiera w sobie masę informacji dotyczących kapitana jak i całej organizacji zwanej T.A.R.C.Z.A (z ang. S.H.I.E.L.D). W obrazie braci Russo jest dużo rozgrywek politycznych, które mają bezpośredni związek z całą organizacją S.H... jak i innymi bohaterami Marvela. Długo ukrywająca się tajna organizacja, która rosła w siłę przy T.A.R.C.Z.Y postanawia uderzyć z ukrycia. Amerykanie uwielbiają takie historie z tajnymi organizacjami, czy jakimiś sekretnymi wydziałami. Nas może to nie bardzo "pociąga" aczkolwiek przyjemnie się to ogląda. To wszystko jest wynikiem II Wojny Światowej podczas której powstawała masa takich organizacji, a co po niektórych działanie nawet dzisiaj, nie jest nam znane. (MAŁY SPOILER) Być może dlatego bracia Russo postanowili przywrócić HYDRE do życia.
Obraz jest jak najbardziej poprawny. Reżyserom udało się sprytnie przemycić wiele śmiesznych gagów do filmu. Oczywiście jest w nim też sporo akcji. Nie obawiajcie się. Podobało mi się bardzo, że nie zrobiono z niego czegoś w stylu Avengers lub Iron Man'a 3, czyli totalnej rozwałki. Oczywiście scena końcowa musiała być spektakularna, ale nie zniszczono w niej prawie całego Nowego Jorku. Aktorzy sprawdzili się w swoich rolach. Szczególnie spodobała mi się postać Alexandra Pearca granego przez Roberta Redforda. Dobre efekty specjalne i niekiedy zaskakujące sceny są już pewnym standardem filmów Marvela. Trzeba jednak przyznać, że udaje im się jednak utrzymywać poziom.
Główny przeciwnik K.A. jest niczym obiekt z Archiwum X. Nikt go nie widział, nikt nie wie gdzie jest, ale wszyscy o nim słyszeli. "Zimowy Żołnierz". Nazwa adekwatna i nawiązująca do zimnej wojny. Szczerze powiedziawszy "zimowy" pojawia się w filmie tylko kilka razy. Jest pewnego rodzaju dodatkiem, a prawdziwym wrogiem jest ktoś inny. Ktoś kto ma większą władzę. Jednak żołnierz jest postacią dalekosiężną i na pewno zostanie wykorzystany w trzeciej części. Ciekaw jestem kto z was, który był w kinie na K.A. Z.Ż. dotrwał do wątku po pierwszych napisach końcowych? Jeśli nie, to żałujcie ponieważ to co pokazano nam po napisach będzie miało kluczową rolę w trójce.
Podsumowując, "Kapitan Ameryka Zimowy Żołnierz" jest kolejnym dobrym filmem z uniwersum Marvela, który się dobrze ogląda, jednakże zagrywki polityczne jak i sam koncept filmu w, który wplątany jest jeszcze dosyć spory wątek Czarnej wdowy wybija się ponad wiele dzieł Marvela. Po wcześniejszym niedocenieniu filmu muszę zrekompensować tę stratę i powiedzieć, że: Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz jest jednym z najlepszych dotychczasowych dzieł Marvela.
Druga część K.A. zawiera w sobie masę informacji dotyczących kapitana jak i całej organizacji zwanej T.A.R.C.Z.A (z ang. S.H.I.E.L.D). W obrazie braci Russo jest dużo rozgrywek politycznych, które mają bezpośredni związek z całą organizacją S.H... jak i innymi bohaterami Marvela. Długo ukrywająca się tajna organizacja, która rosła w siłę przy T.A.R.C.Z.Y postanawia uderzyć z ukrycia. Amerykanie uwielbiają takie historie z tajnymi organizacjami, czy jakimiś sekretnymi wydziałami. Nas może to nie bardzo "pociąga" aczkolwiek przyjemnie się to ogląda. To wszystko jest wynikiem II Wojny Światowej podczas której powstawała masa takich organizacji, a co po niektórych działanie nawet dzisiaj, nie jest nam znane. (MAŁY SPOILER) Być może dlatego bracia Russo postanowili przywrócić HYDRE do życia.
Obraz jest jak najbardziej poprawny. Reżyserom udało się sprytnie przemycić wiele śmiesznych gagów do filmu. Oczywiście jest w nim też sporo akcji. Nie obawiajcie się. Podobało mi się bardzo, że nie zrobiono z niego czegoś w stylu Avengers lub Iron Man'a 3, czyli totalnej rozwałki. Oczywiście scena końcowa musiała być spektakularna, ale nie zniszczono w niej prawie całego Nowego Jorku. Aktorzy sprawdzili się w swoich rolach. Szczególnie spodobała mi się postać Alexandra Pearca granego przez Roberta Redforda. Dobre efekty specjalne i niekiedy zaskakujące sceny są już pewnym standardem filmów Marvela. Trzeba jednak przyznać, że udaje im się jednak utrzymywać poziom.
Główny przeciwnik K.A. jest niczym obiekt z Archiwum X. Nikt go nie widział, nikt nie wie gdzie jest, ale wszyscy o nim słyszeli. "Zimowy Żołnierz". Nazwa adekwatna i nawiązująca do zimnej wojny. Szczerze powiedziawszy "zimowy" pojawia się w filmie tylko kilka razy. Jest pewnego rodzaju dodatkiem, a prawdziwym wrogiem jest ktoś inny. Ktoś kto ma większą władzę. Jednak żołnierz jest postacią dalekosiężną i na pewno zostanie wykorzystany w trzeciej części. Ciekaw jestem kto z was, który był w kinie na K.A. Z.Ż. dotrwał do wątku po pierwszych napisach końcowych? Jeśli nie, to żałujcie ponieważ to co pokazano nam po napisach będzie miało kluczową rolę w trójce.
Podsumowując, "Kapitan Ameryka Zimowy Żołnierz" jest kolejnym dobrym filmem z uniwersum Marvela, który się dobrze ogląda, jednakże zagrywki polityczne jak i sam koncept filmu w, który wplątany jest jeszcze dosyć spory wątek Czarnej wdowy wybija się ponad wiele dzieł Marvela. Po wcześniejszym niedocenieniu filmu muszę zrekompensować tę stratę i powiedzieć, że: Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz jest jednym z najlepszych dotychczasowych dzieł Marvela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz