Snippet

Wierna

Tym razem Tris i Cztery muszą przekroczyć granicę metropolii przyszłości i wejść do zupełnie nieznanego sobie świata, ukrywanego przez system. Jest to jedyny sposób, by ocalić ludzkość i zniszczyć dyktaturę. To, co odkryją po drugiej stronie, każe im zweryfikować wszystko, w co dotąd wierzyli i raz jeszcze dokonać podstawowych wyborów dotyczących odwagi, wierności, poświęcenia i miłości. Czeka ich ostateczna walka o świat, o siebie, o miłość.
 

gatunek: Akcja, Sci-Fi
produkcja: USA
reżyser: Robert Schwentke
scenariusz: Noah Oppenheim, Adam Cooper, Bill Collage
czas: 2 godz. 1 min.
muzyka: Joseph Trapanase
zdjęcia: Florian Ballhaus
rok produkcji: 2016
budżet: 110 milionów $
ocena: 5,9/10








Wierna ale mierna

"Wierna" to już trzecia część zapowiadanej tetralogii filmowej na podstawie powieści Veronici Roth. Do tej pory powstały już dwie produkcje koncentrujące się na życiu młodej Tris, która okazawszy się "wybraną" zamieszała nieco w swoim świecie. Udało jej się dwa razy pokonać Jeanine, a teraz zamierza stawić czoła światu znajdującemu się poza murem. Czy i tym razem odniesie sukces i ocali świat?

Fabuła "Wiernej" tak samo jak i "Zbuntowanej" rozpoczyna się  dokładnie w momencie, w którym zakończyła się poprzednia część. Zniesiono podział na typy osobowości, a władzę przejęła Evelyn – przeciwniczka Jeanine, która zabroniła komukolwiek opuszczać odgrodzone od świata miasto. Oczywiście jak można się domyślić nie powstrzyma to naszej bohaterki oraz grupki jej przyjaciół przed przedostaniem się na drugą stronę. Opowieść bardzo szybko się rozpoczyna i bez zastanowienia wprowadza nas w wir zatrważająco biegnącej akcji. Wszystko dzieje się w mgnieniu oka, a my nawet nie mamy czasu zastanowić się nad tym co przed chwilą zobaczyliśmy. Nie martwcie się jednak, że przez szybką akcję nie załapiecie pewnych jakże istotnych faktów. Albowiem prawda jest taka, że fabuła "Wiernej" jest niezwykle skąpa i poszarpana. Prezentuje jedną linię fabularną, która nie dość, że jest niezwykle prosta, strasznie przewidywalna i mało oryginalna to jeszcze nie jest w stanie nas dostatecznie zaintrygować. Większość wątków jest dosłownie porozrzucana po całym filmie przez co patrząc się na całość czujemy, że historia jest strasznie nierówna i mało konsekwentna. Cały główny wątek związany z nowym światem również nie prezentuje się na najlepszym poziomie. Choć świat przedstawiony prezentuje się całkiem nieźle to niestety jego funkcjonowanie oraz sama idea pozostawiają dużo wątpliwości. Po pewnym czasie nie tylko bohaterowie, ale także i my dochodzimy do wniosku, że lepiej jest żyć w mieście odgrodzonym murem. Jedyny element, który nie zawodzi to wartka i utrzymująca całą opowieść akcja, która zapewnia nam rozrywkę. Z racji, że podczas oglądania produkcji nie musimy zbytnio myśleć szybkie tempo akcji daje nam świetną możliwość na odstresowanie się i obejrzenie czegoś nie wymagającego wysiłku. Gdyby nie ona film kompletnie rozpadłby się na kawałki.

Bohaterowie ukazani w filmie również nie prezentują się najlepiej. Przede wszystkim przy tworzeniu owych sylwetek popełniono te same błędy co wcześniej. Niekiedy decyzje naszych postaci są niezrozumiałe i błahe, a niektóre ich działania głupie i kompletnie nieuzasadnione. Będziemy się pytać: dlaczego?, po co? ale odpowiedzi nie pojawią się znikąd. Radzę aby lepiej się nad tym nie zastanawiać tylko po prostu uznać to za oczywistość, albowiem stracimy niepotrzebnie tyko czas i energię. Pod względem aktorskim "Wierna" prezentuje się całkiem nieźle, ale bardzo łatwo można dostrzec, że cała obsada jest ewidentnie zmęczona graniem takich nijakich postaci. Najlepiej z nich wszystkich prezentuje się jeszcze Shailene Woodley jako Tris co wcale nie oznacza, że jej gra jest rewelacyjna. Theo James wciąż pokazuje nam tę samą obojętną twarz co wcześniej, a reszta obsady po prostu gdzieś tam jest. Nie wyróżnia się zbytnio, ale też tragedii nie ma. Na plus na pewno Miles Teller i Jeff Daniels, który jako nowy przeciwnik Tris próbuje zastąpić rewelacyjną Kate Winslet. Niestety nie do końca mu się to udało. Jeanine w wykonaniu Winslet była jak do tej pory najlepszym elementem całej serii. Gdy jej zabrakło opowieść pod względem postaci stała się trochę nijaka.

Oczywiście co do technicznej strony produkcji nie mam jakichś większych zastrzeżeń. Summit Entertainment postarało się pod względem efektów specjalnych czy scenografii które prezentują się całkiem dobrze. Tylko w paru momentach zdawało mi się, że efekty trącą kiczem, ale może mi się przywidziało. Oprócz tego mamy ciekawe kostiumy oraz wybrzmiewającą w tle muzykę Josepha Trapanese, która nie jest już tak charakterystyczna jak we wcześniejszych częściach.

Koniec końców "Wierna" prezentuje się nieźle co właściwie jest główną zasługą wartkiej i wciągającej akcji. Pod względem fabularnym jak i na polu tworzenia postaci obraz nie ma czym się pochwalić. Na plus ewentualnie można by zaliczyć techniczną stronę filmu. Nie zmienia to jednak faktu, że produkcja rozczarowuje nie tylko krytyków, ale również widzów przez co studio znacznie obcięło finanse ostatniej części. Czy mnie to dziwi? Ani trochę. Już dużo wcześniej piałem, że widzowie nie nabiorą się po raz kolejny na chwyt z podzieleniem ostatniej części książki na dwie części filmowe, ale jak widać producenci wiedzieli lepiej. Teraz jedyne co chce im przekazać to: A nie mówiłem!


Zapraszamy do lajkowania naszego profilu na facebook'u abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz