Snippet
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Owen Wilson. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Owen Wilson. Pokaż wszystkie posty
David, mimo swojego społecznego niedopasowania, stara się rzetelnie wykonywać pracę konwojenta. Dzień w dzień transportuje cudze miliony, marząc o własnej fortunie i o zdobyciu serca koleżanki z pracy. Fantazje stają się realne, gdy David i jego nowi znajomi proponują mu wyprowadzić grubą kasę z bankowego skarbca. Ich potencjał kryminalny jest bardzo niski, ale szturm kończy się niespodziewanym sukcesem. Od pełni szczęścia dzielą ich teraz tysiące policjantów i agentów federalnych, więc najtrudniejsze jeszcze przed nimi. Czy świeżo upieczeni milionerzy będą równie skuteczni w zacieraniu śladów, co w rabowaniu banków? 

gatunek: Akcja, Komedia kryminalna
produkcja: USA,
reżyser: Jared Hess
scenariusz: Chris Bowman, Hubbel Palmer, Emily Spivey
czas: 1 godz. 34 min.
muzyka: Geoff Zanelli
zdjęcia: Erik Wilson
rok produkcji: 2016
budżet: 25 milionów $
ocena: 6,0/10





 
"Geniusze" zbrodni

Ile to już razy mogliśmy oglądać na ekranach kin czy telewizorów brawurowo zaplanowane  przekręty, skoki na banki czy perfekcyjne rabunki? Tak gdzieś z milion. Co ciekawe ich budowa jest bardzo podobna. Zawsze zaczyna się od tak zwanego "mózgu", który obmyśla cały plan, a następnie rekrutuje całą masę ludzi o odmiennych i bardzo skomplikowanych umiejętnościach co pozwala całej grupie dokonać zbrodni doskonałej. Na sam koniec udaje im się wszystkim uciec i cieszyć się zemstą, przechytrzeniem policji albo upokorzeniem osoby, która próbowała ich wykiwać. Jednakże większość tych opowieści to fikcja. Co powiecie w takim razie na historię, która zdarzyła się naprawdę i opowiada o jednym z największych rabunków w historii ameryki? Zaintrygowani?

W październiku 1997 roku doszło do rabunku ponad 17 milionów dolarów z depozytu spółki Loomis Fargo, która zajmowała się przewozem dużych sum pieniędzy. Podejrzenie spadło na Davida Ghantta, który jest główną postacią filmu "Asy bez kasy". W bardzo ciekawym wstępie mamy ukazanych pierwszoplanowych bohaterów, którzy odpowiadają za zorganizowanie napadu. Poznajemy ich życie oraz motywy, które nimi kierowały gdy decydowali się na popełnienie tak poważnego przestępstwa. Dzięki sprawnemu początkowi produkcji udaje się nas zaintrygować wydarzeniami ekranowymi dzięki czemu z niecierpliwością czekamy na wykonanie słynnego skoku przez nasze postaci. Co ciekawe nie musimy na to długo czekać, albowiem reżyser również jak najszybciej pragnie przejść do wydarzeń, które przyspieszą bieg jego produkcji. Mamy więc rabunek oraz jego konsekwencje. Jednakże w przeciwieństwie do większości obrazów tego typu "Asy bez kasy" to istna komedia pomyłek. Aż ciężko uwierzyć, że grupa tak niezorganizowanych i mało zaradnych osób była w stanie dokonać tego soku. Doprawdy niemożliwe jest, że udało im się w ogóle ten skok przeprowadzić. Jednakże mówiąc szczerze to dopiero początek. Tak naprawdę cała opowieść jest niczym jedna wielka pomyłka, która nigdy nie powinna mieć miejsca. Zaczynając od samego motywu, poprzez plan rabunku jak i jego wykonanie. Wszystko jest tak nieprawdopodobne, że aż ciężko uwierzyć, że zdarzyło się to naprawdę. Ale jednak naszej niezwykłej zbieraninie udało się zrabować 17 milionów dolarów. Jak tego dokonali? Odpowiedź jest bardzo prosta. Mieli więcej szczęścia niż rozumu. Albowiem innego wytłumaczenia nie widzę. Niestety sama opowieść pomimo swojej szokującej formy nie zawsze jest w stanie nas w pełni zaangażować. Fabuła prezentuje się całkiem dobrze, aczkolwiek jej budowa jest bardzo chaotyczna, albowiem akcja produkcji lubi często skakać co sprawia, że film jest strasznie nierówny. Całe to zamieszanie powoduje, że niektóre fragmenty obrazu prezentują się znacznie lepiej niż pozostałe. Mają więcej werwy, lekkości bądź dobrego humoru, który gwarantuje dobrą zabawę. Niestety nie zawsze produkcja jest w stanie nam ich dostarczyć. Zdarzają się momenty zastoju, gdy akcja zdecydowanie zwalnia, a opowieść ma problem z ponownym wprowadzeniem nas w wątek główny. Wygląda to mniej więcej jak ciągłe gubienie się oraz odnajdywanie się z powrotem na dobrej drodze. Niemniej jednak oglądanie produkcji jest całkowicie bezbolesne. Obraz jest bardzo lekki dzięki czemu gwarantuje przyjemny i bezproblemowy odbiór, natomiast jego historia pomimo wielu niedoskonałości bez najmniejszych problemów jest w stanie przykuć naszą uwagę na półtorej godziny.

Produkcja posiada gwiazdorską obsadę, która świetnie prezentuje się na ekranie. Brawa przede wszystkim należą się Zachowi Galifianksowi, który rewelacyjnie prezentuje się na ekranie jako nieporadny David, któremu udało się zrabować 17 milionów dolarów. Jest to jedna z jego lepszych komediowych ról od postaci Alana z "Kac Vegas". Zaraz obok niego mamy Kristen Wiig, Owena Wilsona, Jasona Sudekisa i Kate McKinnon oraz Leslie Jones. Z całej tej zbieraniny najlepiej prezentuje się  Jason Sudekis jako psychopata morderca oraz Kate McKinnon jako nieco wycofana oraz niezrównoważona narzeczona głównego bohatera. Reszta wypada całkiem poprawnie. Humor prezentuje się na całkiem niezłym poziomie, ale film nie jest wypełniony nim po brzegi. Kolejnym jego minusem jest fakt, że większość "lepszych" scen zawarto już w zwiastunie przez co film jest pod tym względem mało zaskakujący. Także jeśli chcecie się na filmie dobrze bawić nie oglądajcie zwiastuna.

W większości produkcji filmowych rabunek to skrupulatnie zaplanowana intryga, która pokazuje nam jak bardzo sprytnym oraz poukładanym trzeba być, aby odnieść sukces. Natomiast w produkcji Jereda Hessa mamy ukazane całkowite przeciwieństwo owych działań, albowiem jego bohaterowie zaradność zastępują szczęściem, a skrupulatnie opracowany plan serią powodzeń lub wpadek. Jest to zdecydowanie jeden z lepszych punktów produkcji. Szkoda, że fabuła nie zawsze jest w pełni angażująca i nie zawsze dostarcza nam pełnych mocji potyczek. Niemniej jednak jest pełna uroku oraz lekkości dzięki czemu gwarantuje nam bezproblemowy odbiór. Innymi słowy "Asy bez kasy" szału nie robią, co nie znaczy, że nie są w stanie nas zaintrygować. Głównie ze względu na kompletnie popieprzoną i nieprawdopodobną opowieść, która ma w sobie tyle sprzeczności i głupoty, że aż ciężko uwierzyć, że zdarzyła się naprawdę.


Zapraszam do polubienia profilu facebook'okwego abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.