Snippet
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fago. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fago. Pokaż wszystkie posty
Zima 2006 rok, miasteczko Bemidji w stanie Minnesota. Lokalną społecznością wstrząsa dziwne zdarzenie - policja znajduje w środku lasu ciało zamarzniętego mężczyzny. Jednocześnie do miejscowego szpitala zgłasza się tajemniczy Lorne Malvo. W poczekalni poznaje agenta ubezpieczeniowego Lestera Nygaarda, którego życie to pasmo niepowodzeń - nie lubi swojej pracy, żona nim gardzi i porównuje do zamożniejszego brata, znęca się nad nim także szkolny kolega Sam Hess prześladujący go już od czasów liceum. Zastraszony i przygnębiony Lester marzy o innym życiu. I zwierza się Lorne'owi ze swoich trosk. Uruchomia to ciąg zdarzeń, w których Lester odkryje swoje drugie, niekoniecznie lepsze ja.

twórca: Noah Hawley
oryginalny tytuł: Fargo
gatunek: Dramat, Thriller
kraj: Polska
czas trwania odcinka: 1 godz
odcinków: 10
sezonów: 1
muzyka: Jeff Russo
zdjęcia: Dana Gonzales, Matthew J. Lloyd
produkcja: FX
średnia ocena: 10/10 (system oceny seriali wyjaśniam tutaj) 
wiek: dozwolone od 16 lat (wg. KRRiT)










"Fargo" polecił mi kuzyn, który jak się później okazało serialu nie oglądał, a jedynie zapoznał się z pierwszym odcinkiem. Niemniej jednak produkcja zaintrygowała mnie na tyle by wkrótce po nią sięgnąć. Oczywiście jak to w moim przypadku bywa wszystko się przeciąga w czasie także dopiero niedawno udało mi się zapoznać z serialem. Teraz wiem, że była to świetna decyzja.


 
Zabójcza zima w Minnesocie



Zapewne wielu z nas zna rewelacyjny thriller braci Cohen pt: "Fargo", który ukazuje niezwykle krwawe zdarzenia, które miały miejsce w Minnesocie w 1987 roku. W przypadku serialowego "Fargo" jest bardzo podobnie, ale historia jednak inna. Noah Hawley – twórca produkcji zafascynowany obrazem braci Cohen stworzył swoje własne dzieło, które wypada równie świetnie jak jego oryginał, albo nawet lepiej. W czym więc tkwi sukces serialu, który został uznany za jeden z najlepszych w telewizji?

Kluczem do odgadnięcia zagadki jest fabuła, postacie, akcja i napięcie. Ale może najpierw wszystko po kolei. Serial Hawly'ego tak samo jak obraz braci Cohen opowiada o zdarzeniach mających miejsce w Minnesocie, które wywołały nie małe poruszenie w całym stanie. A wszystko tak jak w oryginale zaczyna się od małej iskry, która po eksplozji wywołuje masę niechcianych skutków ubocznych. Cała fabuła kręci się wokół Lorne Malvo – płatnego zabójcy, który przybywa do Bemidji w sprawach zawodowych. Wtedy to właśnie spotyka Lestera Nygaarda i nieodwracalnie zmienia jego życie. Najmocniejszym atutem produkcji jest genialny scenariusz napisany przez Noah Hawley'a, który w niezwykle intrygujący sposób opowiada o mrożących krew w żyłach zdarzeniach. Oprócz tego jest niezwykle precyzyjny oraz szczegółowy dzięki czemu, każda kwestia znajduje swoje rozwiązanie i nie ma mowy jakichkolwiek niedomówieniach. Opowieść jest bardzo ciekawa, mroczna i niesłychanie krwawa. Nie jeden raz ciarki przejdą nam po plecach. Już w pierwszym odcinku dostajemy taki zastrzyk emocji, że aż trudno w to uwierzyć! Hawley'owi udało się upchnąć w jednym epizodzie tak wielką masę zdarzeń, że to przechodzi ludzie pojęcie.  Po tak mocnym starcie spodziewałem się totalnej klapy w dalszych odcinkach, gdyż stwierdziłem, że żaden nie zdoła go przebić. Okazało się, że nie musiałem długo czekać ponieważ epizod drugi zafundował mi dwa razy większą dawkę emocji niż jego poprzednik. Koniec końców ku mojemu zdziwieniu każdy odcinek "Fargo" jest tak wypełniony po brzegi akcją, aż do samego końca czyli wielkiego finału. Na plus zasługuje także solidna konstrukcja serii oraz bardzo konsekwentny ton prowadzenia akcji. Oprócz tego mamy do czynienia z niezliczoną ilością szokujących zwrotów akcji, które naprawdę potrafią zaskoczyć. Całość pod względem fabularnym jest czymś wręcz idealnym. Naprawdę nie spodziewałem się, że dostanę tak emocjonującą, szokująca i krwawą fabułę od stacji telewizyjnej. Czuję, że wchodzimy właśnie w nową, złotą erę seriali. Oby tak dalej.

Kolejną rzeczą, która sprawia, że "Fargo" to serial wyjątkowy są postacie. I to nie byle jakie. Twórca obrazu dołożył wszelkich starań, aby do tak genialnej fabuły wprowadzić, żywe i realistyczne sylwetki bohaterów, których od razu polubimy i będziemy im kibicować nawet jeśli postępują źle. Oprócz tego posiadają szeroko rozbudowaną psychikę i intrygujące postawy. W końcu głównym wątkiem produkcji jest wpływ seryjnego mordercy na życie przeciętnego człowieka, który pod jego wpływem drastycznie się zmienia. Jednakże z intrygująco zakreślonych postaci nic by nie wyszło gdyby nie rewelacyjni aktorzy obsadzeni w serialu. A trzeba przyznać, że skład jest iście gwiazdorski. W dwóch głównych rolach mamy olśniewającego Billyego Boba Thorton'a, który skrada prawie cały ekran dla siebie prezentując oszałamiająca rolę Lolne Malvo oraz genialnego Martina Freeman'a z równie rewelacyjną rolą Lestera Nygaard'a. Oprócz nich w produkcji mamy świetnego Colina Hanks'a, bardzo dobrą Allison Tolman, równie dobrego Olivera Platt'a oraz Boba Odenkirk'a. Pojawiają się także Russel Harvard, Adam Goldberg, Susan Park, Keith Carradine i Glenn Howerton.

Na uznanie zasługują także fenomenalne zdjęcia Dana Gonzales'a i Matthewa J. Lloyd'a, a także rewelacyjna i niezwykle klimatyczna muzyka Jeffa Russo. Warto także zwrócić uwagę na świetny montaż oraz imponującą scenografię. W naszej pamięci pozostaje także niesamowity klimat, jedyny w swoim rodzaju. Do tego dochodzi jeszcze lekki i zabawny humor między scenami.

Produkcja telewizyjna powstała na bazie filmu nakręconego przez braci Cohen, który jest już klasyką. Serial wielokrotnie nawiązuje do oryginału, ale w sposób pośredni. Twórca posługuje się np. lekko zmienionymi imionami i nazwiskami postaci, podobnymi lokacjami, albo poszczególnymi szczegółami, które są umieszczone w serii jedynie ze względu na respekt pierwowzoru. Nie oczekujcie jednak takich smaczków na każdym kroku. Pojawiają się sporadycznie i nie łatwo je dostrzec.

Serial "Fargo" po raz kolejny udowodnił moją tezę mówiącą o tym, że istnieje dużo ciekawych i rewelacyjnych produkcji telewizyjnych godnych uwagi. Niektóre z nich prezentują się o wiele lepiej niż niejeden film. Tak się akurat składa, że "Fargo" dostarczyło mi jak na razie najwięcej emocji i muszę szczerze przyznać, że jest to najlepszy serial jaki w życiu widziałem. Na jego sukces składa się rewelacyjny scenariusz, świetnie nakreślone i zagrane postacie oraz ponad przeciętne wykończenie. Tylko dzięki takiemu połączeniu produkcja stacji FX zyskała u mnie najwyższą notę. Sięgnijcie, a się nie zawiedziecie.

Zapraszamy do lajkowania naszego profilu na facebook'u abyście zawsze byli na bieżąco z recenzjami.