Bogowie
Oparta na faktach, filmowa opowieść o życiu profesora Zbigniewa Religi, który w latach 80. dokonał pierwszego w Polsce, udanego przeszczepu serca.
gatunek: Biograficzny, Dramat
produkcja: Polska
reżyser: Łukasz Palkowski
scenariusz: Krzysztof Rak
czas: 1 godz. 52 min.
muzyka: Bartosz Chajdecki
zdjęcia: Piotr Sobociński jr.
rok produkcji: 2014zdjęcia: Piotr Sobociński jr.
budżet: 6 milionów zł
ocena: 8,7/10
Łatwiej
mówić, trudniej zrobić.
W ostatniej mojej recenzji poruszałem temat "Małych stłuczek" i ich przynależności do kina niezależnego. Miały one swoje miejsce w odosobnionej grupie z dala od czołowych produkcji. Dziś jednak zajmiemy się właśnie tą pierwszoligową produkcją polskiej kinematografii opowiadającej o Zbigniewie Relidze i jego niestrudzonych zmaganiach w celu dokonania pierwszego przeszczepu serca w Polsce.
Scenariusz filmu bazując na prawdziwych wydarzeniach jest niesamowicie intrygujący. Dosłownie od pierwszych minut produkcji jesteśmy wciągnięci w ciekawą i wartką akcję, która prawie w ogóle nie daje nam odpocząć od wydarzeń pokazywanych na ekranie. Płynnie przemijające obrazy są świetnie wyważone i ani grama przesadzone. Wszystko ukazane ze świetnym wyczuciem rzeczywistości. Nie ma po prostu mowy, aby coś w tej produkcji wyglądało sztucznie.
Świetnie są zdjęcia Piotra Sobocińskiego jr., które oddają werwę i klimat obrazu. Sceny kręcone "z ręki" dodają dynamiczności, która tylko podwyższa puls oglądającego. Film Palkowskiego ma też fenomenalną muzykę skomponowaną przez Bartosza Chajdeckiego, której główny motyw nadal dźwięczy po zakamarkach moich uszu. Jest tak wyrazista i świetnie dopasowana, że można tylko pogratulować. Oprócz świetnej muzyki dostajemy bardzo dobrze wplecione między sceny utwory muzyczne, prawdopodobnie pochodzące z tamtych czasów, podkreślające klimat.
Na polu aktorskim "Bogowie" też wypadają rewelacyjnie prezentując świetną paletę uzdolnionych aktorów. Na ich czele stoi Tomasz Kot, który grając Zbigniewa Religę zachwyca dosłownie na każdym polu. Tak rewelacyjnie oddał charakter swojego bohatera, że wcale się nie dziwię, że dostał za to nagrodę. Zaraz obok niego stoi cały personel kliniki kardio-chirurgicznej: Piotr Głowacki, Szymon Piotr Warszawski, Karolina Piechota i wielu innych też pokazujących wysoką klasę swoich umiejętności. Na uwagę zasługuje także Magdalena Czerwińska odgrywająca rolę żony Religi.
Palkowski w swoim filmie inteligentnie pomija zbędne tematy polityczne, które w tamtych czasach były dość istotne. Reżyser natomiast w dosadny sposób przedstawia rzeczywistość czasów PRL-u, które nadal nie są nam (młodym) do końca znane. Mimo tak poważnej tematyki jak i dookoła panującej śmierci produkcja cały czas bawi swoimi żartami jak i komicznymi scenami. Ciekawym rozwiązaniem okazuje się też wplecenie kadrów niczym z telewizji relacjonujących niektóre zdarzenia.
Nawiązując do tytułu recenzji odniosę się do bohatera, który marząc uczynić coś niesamowitego zapomniał o jednej z najważniejszych rzeczy. W ciągłym biegu na złamanie karku profesor Religa zagubił się w swojej ambicji i chęci dokonania czegoś wielkiego, wręcz niemożliwego jak na polskie realia. Miał zapał, którego wielu brakowało jednak to pokora okazała się kluczem do całości. Każdy z nas potrzebuje chwili wyciszenia i zadumy pozwalającej nam na spojrzenie na wszystko z praktycznie innej strony. Reżyser też to rozumie i dlatego w idealnie odmierzonych momentach wstawia takie sceny, aby zmusić także nas do własnej refleksji na dość poważne tematy. Może dlatego ten film jest tak wyjątkowy? Nie, na wyjątkowość obrazu Palkowskiego składa się wiele czynników, które sprawiają, że produkcja jest naprawdę warta zobaczenia i daje nam kolejny argument świadczący o coraz to lepszych filmach produkowanych przez Polskę.
Scenariusz filmu bazując na prawdziwych wydarzeniach jest niesamowicie intrygujący. Dosłownie od pierwszych minut produkcji jesteśmy wciągnięci w ciekawą i wartką akcję, która prawie w ogóle nie daje nam odpocząć od wydarzeń pokazywanych na ekranie. Płynnie przemijające obrazy są świetnie wyważone i ani grama przesadzone. Wszystko ukazane ze świetnym wyczuciem rzeczywistości. Nie ma po prostu mowy, aby coś w tej produkcji wyglądało sztucznie.
Świetnie są zdjęcia Piotra Sobocińskiego jr., które oddają werwę i klimat obrazu. Sceny kręcone "z ręki" dodają dynamiczności, która tylko podwyższa puls oglądającego. Film Palkowskiego ma też fenomenalną muzykę skomponowaną przez Bartosza Chajdeckiego, której główny motyw nadal dźwięczy po zakamarkach moich uszu. Jest tak wyrazista i świetnie dopasowana, że można tylko pogratulować. Oprócz świetnej muzyki dostajemy bardzo dobrze wplecione między sceny utwory muzyczne, prawdopodobnie pochodzące z tamtych czasów, podkreślające klimat.
Na polu aktorskim "Bogowie" też wypadają rewelacyjnie prezentując świetną paletę uzdolnionych aktorów. Na ich czele stoi Tomasz Kot, który grając Zbigniewa Religę zachwyca dosłownie na każdym polu. Tak rewelacyjnie oddał charakter swojego bohatera, że wcale się nie dziwię, że dostał za to nagrodę. Zaraz obok niego stoi cały personel kliniki kardio-chirurgicznej: Piotr Głowacki, Szymon Piotr Warszawski, Karolina Piechota i wielu innych też pokazujących wysoką klasę swoich umiejętności. Na uwagę zasługuje także Magdalena Czerwińska odgrywająca rolę żony Religi.
Palkowski w swoim filmie inteligentnie pomija zbędne tematy polityczne, które w tamtych czasach były dość istotne. Reżyser natomiast w dosadny sposób przedstawia rzeczywistość czasów PRL-u, które nadal nie są nam (młodym) do końca znane. Mimo tak poważnej tematyki jak i dookoła panującej śmierci produkcja cały czas bawi swoimi żartami jak i komicznymi scenami. Ciekawym rozwiązaniem okazuje się też wplecenie kadrów niczym z telewizji relacjonujących niektóre zdarzenia.
Nawiązując do tytułu recenzji odniosę się do bohatera, który marząc uczynić coś niesamowitego zapomniał o jednej z najważniejszych rzeczy. W ciągłym biegu na złamanie karku profesor Religa zagubił się w swojej ambicji i chęci dokonania czegoś wielkiego, wręcz niemożliwego jak na polskie realia. Miał zapał, którego wielu brakowało jednak to pokora okazała się kluczem do całości. Każdy z nas potrzebuje chwili wyciszenia i zadumy pozwalającej nam na spojrzenie na wszystko z praktycznie innej strony. Reżyser też to rozumie i dlatego w idealnie odmierzonych momentach wstawia takie sceny, aby zmusić także nas do własnej refleksji na dość poważne tematy. Może dlatego ten film jest tak wyjątkowy? Nie, na wyjątkowość obrazu Palkowskiego składa się wiele czynników, które sprawiają, że produkcja jest naprawdę warta zobaczenia i daje nam kolejny argument świadczący o coraz to lepszych filmach produkowanych przez Polskę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz