Split
W ciele Kevina tkwią 23 osobowości. To one podpowiadają mu, co robić. Mężczyzna przetrzymuje w swym domu trzy nastolatki. Tymczasem do głosu zaczyna dochodzić dwudziesta czwarta osobowość. Prawdziwa bestia...
gatunek: Thriller
produkcja: USA
reżyser: M. Night Shyamalan
scenariusz: M. Night Shyamalan
czas: 1 godz. 56 min.
muzyka: West Dylan Thordson
zdjęcia: Mike Gioulakisrok produkcji: 2016
budżet: 9 milionów $
ocena: 6,7/10
Ja
czyli my
Każdy z nas jest na swój sposób wyjątkowy. Wiemy to zarówno my jak i najbliżsi z naszego otoczenia. Znając swoje zdolności i potencjał jesteśmy w stanie przewidzieć kierunek naszej ewolucji. Niestety nie wszystko jest takie oczywiste jak mogłoby się wydawać. Albowiem w każdym z nas czai się bestia. U jednych jest mocno uwiązana, a u innych lubi być często spuszczana ze smyczy. I to od nas zależy jej wyeksponowanie. Jednakże najważniejszy okazuje się nie sam czyn, ale proces, który doprowadził do tego, że odnaleźliśmy w sobie monstrum.
Zapewne nietrudno wam przywołać z pamięci te kilka scen z waszego życia kiedy puściły wam nerwy i daliście im upust poprzez silne emocjonalne uniesienie. I choć wmawialiście sobie, że to nie jest wasze prawdziwe oblicze w głębi duszy wiedzieliście, że skrywacie w sobie nieodkryte dotąd pokłady nieznanej dotąd osobowości. Innej niż ta, z której korzystaliście dotychczas. A co jakbyście pozwolili jej przejąć nad sobą kontrolę? Co gdyby zastąpiła waszą dotychczasową osobowość? Temat ten porusza M. Night Shyamalan w swoim najnowszym filmie pt: "Split", który opowiada o Kevinie, w którego ciele żyją 23 osobowości. Do tej pory udawało im się żyć całkiem w zgodzie, ale ostatnio sprawy się mają nieco gorzej. Na przód zaczyna wysuwać się całkiem nowo powstająca osobowość, której nadejście ma wszystko zmienić. Produkcję otwiera bardzo niepozorna scena, po której ciężko by się spodziewać tragicznego zakończenia. Niemniej jednak wstęp ten bardzo zgrabnie i z odpowiednią doza zaciekawienia wprowadza nas w dalsze wydarzenia obrazu. Twórca rzuca nas na głęboka wodę pozostawiając z całą masą pytań bez odpowiedzi. Dzięki temu udaje mu się zbudować pewnego rodzaju aurę tajemniczości oraz grozy wokół postaci Kevina. Ukazuje nam zaledwie szczępki informacji, które jedynie jeszcze bardziej pobudzają nasze zaintrygowanie. Dopiero z czasem możemy się czegoś domyślać, jednakże nawet jeśli uda nam się połączyć kilka faktów nie zaprowadzi nas to zbyt daleko. Całość zaczyna nabierać większego sensu dopiero kiedy reżyser zaczyna nam dopiero powoli wyjaśniać skomplikowane losy naszego bohatera. Robi to bardzo powoli dzięki czemu udaje mu się budować świetne napięcie oraz nieustannie rosnącą dramaturgię. A im więcej dowiadujemy się na temat naszej postaci tym bardziej skomplikowana i nieoczywista nam się wydaje. Co prawda twórca ukazał nam zaledwie 4 z 23 osobowości co dla większości może być niezbyt pocieszające, ale prawda jest taka, że w opowieści nie było miejsca dla nich wszystkich. M. Night Shyamalan skupił się jedynie na tych najpotężniejszych i najbardziej charakterystycznych z nich, aby ukazać nam złożoność swojej postaci, a także jej skomplikowane losy. Jednakże fabuła obrazu nie skupia się wyłącznie na postaci Kevina, ale w głównej mierze dużo czasu poświęca również trzem nastolatkom porwanym przez głównego bohatera. Albo raczej przez jedną z jego osobowości. Tak czy siak na ekranie mamy możliwość oglądać zarówno przemianę Kevina jak i dramatyczną walkę dziewczyn o wydostanie się z zamknięcia. Wśród nich prym wiedzie Casey, która również zmaga się osobistymi problemami. Sama historia natomiast jest całkiem ciekawa, wciągająca oraz bardzo emocjonująca. Szczególnie jeśli chodzi o rozmaite osobowości naszej postaci. Niezwykle intrygująco prezentuje się również wątek psychologiczny, który polega na analizie stanu psychicznego naszego bohatera. Zagłębiając się w jego psychikę próbujemy zrozumieć jego postępowanie, motywy oraz potrzeby. Niestety nie wszystko zostaje nam wyjaśnione przez co po seansie czujemy lekki niedosyt. Albowiem w pewnym momencie akcja fabuły drastycznie zmienia tory i przeobraża się w coś całkiem nowego. Nie byłoby w tym niczego złego gdyby nie fakt, że kompletnie zaburzyło to odbiór całego obrazu. Z wielką chęcią jeszcze bardziej zagłębilibyśmy się w analizę naszej postaci, aby jeszcze lepiej ją poznać. Aby wszystko zrozumieć. Tutaj niestety cały ten wątek kończy się za szybko i niezbyt emocjonująco. Zabrakło charyzmy i napięcia. To samo tyczy się akcji obrazu, która na przemian jest niezwykle ciekawa i wciągająca oraz strasznie powolna i mało ujmująca. Jednakże gdyby nie nieco przeszarżowana końcówa byłbym w stanie to twórcy wybaczyć. Niestety ale to zakończenia nie mogę przeboleć najbardziej, albowiem nie pasuje mi do całej reszty. Film sprawia wrażenie niezwykle klimatycznej, niezależnej i wręcz lokalnej produkcji, która pomimo wad ma również mnóstwo zalet. Niestety rozbuchane zakończenie psuje ten efekt i sprawia, że obraz przybiera strasznie karykaturalną formę. Ma to swój urok, ale niestety niesmak pozostaje.
Natomiast od strony aktorskiej produkcja prezentuje się bardzo dobrze. Ba, nawet rewelacyjnie. Co ciekawe nie jest to wyłącznie zasługa fenomenalnego Jamesa McAvoya. Rewelacyjnie prezentuje się również drugi plan, który solidnie dotrzymuje kroku głównemu bohaterowi. Ten natomiast jest niezwykle ciekawą, tajemniczą i nieodgadnioną postacią. Ciężko przewidzieć jego ruchy, albowiem nie wiadomo kto podejmie decyzję. Kevin, Dennis, Hedwig a może Patricia? Postać ta ukazuje nam liczne oblicza, które niesamowicie nas intrygują. Tak samo wciągające okazuje się dążenie do prawdy kryjącej się za licznymi wcieleniami naszego bohatera. W tej roli mamy wspomnianego już wcześniej Jamesa McAvoya, który zapewnia nam iście wyborny pokaz swoich aktorskich możliwości. Jego występ dosłownie powala i tym samym staje się fundamentalną częścią całej produkcji. Jednakże drugi plan również zaskakuje. Szczególnie Anya Taylor-Joy jako Casey Cook, której wątek również jest dosyć dogłębnie rozwinięty. Dzięki temu udaje nam się poznać tę postać i dowiedzieć się czemu trafiła w sidła niezrównoważonego Kevina. Oprócz niej często na ekranie gości Betty Buckley jako Dr Karen Fletcher, Haley Lu Richardson jako Claire oraz Jessica Sula jako Marcia.
Strona techniczna filmu również nie zawodzi prezentując nam bardzo przyzwoite wykończenie. Zarówno zdjęcia jak i muzyka, ale także scenografie, kostiumy i charakteryzacja. Warto również zwrócić uwagę na cały zamysł dotyczący zmian osobowości przez Kevina oraz jego proces przeobrażania się w inne osoby.
Koniec końców "Split" to całkiem wdzięczny film. Ma niezłą fabułę, potrafi wciągnąć, a także zaskoczyć. Niestety posiada klika mankamentów w postaci nierównego tempa akcji, niekiedy niezrozumiałych poczynań bohaterów oraz niewykorzystanego potencjału postaci głównego bohatera. Co innego tyczy się zakończenia, które niestety burzy nieco odbiór produkcji. Sprawia zawód, ale także pozostawia niedosyt. Niemniej jednak, najnowszy film M. Night Shyamalana to kino warte uwagi, które z pewnością zapadnie nam w pamięć.
P.S. Ostatnia scena nawiązuje do jednego z wcześniejszych filmów reżysera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz